Kodeks etyki kuratora sądowego
22 marca 2005 | DODAŁ: admin | KATEGORIA: Artykuły |
Kodeks etyki kuratora sądowego
dr Tadeusz Jedynak
Moralność – etyka – ujaśnienie pojęć
Etyka wywodzi się od gr. Ethos -> oznaczającego obyczaj. W starożytnej Grecji nazwą tą określano postawę człowieka – a zwłaszcza jego stosunek do innych ludzi – przejawiającą się w postępowaniu. Etos charakteryzuje ogólną orientację danej kultury, obowiązującą w niej hierarchię wartości dającą się wyczytać z ludzkich zachowań. W łacinie pojęcie Ethos oddano pojęciem moralis -> dotyczący obyczajów
Etyka -> nauka o obyczajach, o moralności. (socjologia moralności, psychologia moralności)
» Etyka (w sensie ścisłym) dyscyplina filozoficzna i normatywna (wypowiada się w języku norm, co być powinno, jak postępować, jak żyć).
» Próbuje opisać i wyjaśnić czym jest dobro i powinność moralna, sumienie i odpowiedzialność, jaki jest wpływ działania moralnie dobrego i złego na naturę człowieka, jaki jest sens ludzkiej egzystencji
» Pojęcie to jest także używane na określenie postępowania moralnego jednostki lub społeczności zgodnie z określonymi normami, np. etyka zawodowa. W tym znaczeniu przymiotniki moralny i etyczny są synonimami. W moich rozważaniach pojęcia etyka będę używał przede wszystkim w tym drugim znaczeniu, dla opisu norm postępowania grupy zawodowej.
Na czym polega działanie moralne? Co wyróżnia je spośród innych form aktywności człowieka? Każdy z nas posiada jakieś intuicje na temat tego co moralne, a co nie. Dla ukazania specyfiki działania moralnego chciałbym się odwołać do znanych z literatury historii Antygony i przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Dramat Antygony ma swoje źródło w dylemacie: posłuszeństwo wobec prawa królewskiego czy wierność tradycji (obyczajom) przodków, nakazującej oddanie czci zmarłemu bratu. Konflikt norm i wartości, które dochodzą tu do głosu nie jest łatwy do rozstrzygnięcia. Złamanie nakazu Kreona jest równoznaczne z wyrokiem śmierci. Jego respektowanie nie spowodowałoby żadnych skutków, nie można by nawet potępić Antygony, wszak pozostała w zgodzie z prawem. Jednak wybiera ona posłuszeństwo normie moralnej, nakazowi wewnętrznemu zobowiązującemu ją do wierności prawu moralnemu. Sytuacja ta wskazuje na kilka istotnych cech norm moralnych:
posiadają one silniejszą moc wiążącą niż normy prawa stanowionego,
w przypadku konfliktu zyskują pierwszeństwo przed normami prawa (np. znana kwestia aborcji – lekarz może odmówić jej wykonania powołując się na konflikt sumienia, tą samą argumentacją może posłużyć się młody człowiek odmawiając służby wojskowej)
wierność normom moralnym motywuje wielu ludzi do podejmowania czynów heroicznych.
W przypowieści o Samarytaninie, jak pamiętamy sytuacja przedstawia się następująco:
Na drodze z Jerozolimy do Jerycha leży pobity, odarty z odzienia i pokrwawiony człowiek z pewnością Żyd, z pewnością pielgrzym, z pewnością potrzebujący pomocy. Przechodził tamtędy Kapłan, przechodził lewita – obaj Żydzi, obaj słudzy świątyni, obaj przeszli mimo. Przechodził tamtędy także Samarytanin – nie-Żyd, nie-przyjaciel, jeśli nie otwarty wróg, innowierca w podróży służbowej – ten opatrzył rany owego biedaka, włożył go na swoje bydlę, opiekował się nim w gospodzie, o odjeżdżając nakazał gospodarzowi mieć o nim staranie i zapłacił za opiekę. Jezus stawia pytanie, który z nich okazał się bliźnim owego nieszczęśnika? Ten, który okazał mu miłosierdzie – pada odpowiedź.
Wnioski dla naszych rozważań:
obaj pobratymcy owego pobitego człowieka postąpili zgodnie z obowiązujących ich prawem, nie chcieli stać się nieczystymi dotykając owego nieszczęśnika
Samarytanin, którego od owego pobitego dzieliło wszystko, który mógł go po prostu nie zauważyć – ten pomaga. Dlaczego? Jego prawo i przepisy religijne, nie nakazywały mu takiego postępowania. Więc dlaczego?
Bo zobaczył w nim człowieka, potrzebującego, bezsilnego, bezradnego człowieka. Ten człowiek, przez sam fakt, że był na drodze, stał się dla Samarytanina apelem, wezwaniem do działania. Apelem tak silnym, że przekraczającym wszystkie bariery ustanowione przez człowieka – apelem bezwzględnym – imperatywem kategorycznym.
Obie przytoczone historie odsłaniają specyficzny charakter powinności moralnej, jako bezwzględnej powinności afirmowania człowieka ze względu na niego samego, na jego osobową godność.
Antygona i Samarytanin podejmują działanie nie ze względu na jakieś korzyści, a nawet wbrew własnemu interesowi; Antygona traci życie, Samarytanin – pieniądze, może traci okazję do zrobienia korzystnego interesu. Jedyną racją dla podjęcia przez nich takich właśnie działań jest drugi człowiek, apel pochodzący od drugiego człowieka. Apel jak widać bezgłośny, coś w człowieku, co nakazuje działać tak właśnie – jego wewnętrzna, wsobna wartość – godność osobowa.
Godność osobowa jest nierozłącznie związana z człowiekiem, niezależnie od czynów, jakie ów człowiek popełnia nie może być mu odebrana ani naruszona przez drugiego. Tylko sam człowiek może być zagrożeniem dla własnej godności przez podejmowanie działań nie-godziwych, takich, których nie da się pogodzić z jego godnością. Szacunek dla godności osobowej, zachowanie tej godności czasem wymaga podejmowania czynów heroicznych, aż do ofiary życia (Antygona, powstańcy)
Podsumowując chciałbym jeszcze raz wskazać na właściwy obszar moralności, jest nim:
przestrzeń relacji międzyludzkich, międzyosobowych,
w której osoba-podmiot działania doświadcza bezwzględnej powinności (nie-)dokonania czynu afirmującego (negującego) godność osoby ludzkiej (w tym także własną godność).
I. Kant, Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w twej osobie, jak też w osobie każdego innego, używał zawsze jako celu, nigdy tylko jako środka1
Argumenty przeciw etyce zawodowej2
Istotą moralności jest fakt jej powszechności i ogólnialności jej zasad i norm. Etyka zawodowa, której normy ograniczają się do zachowań i celów określonego zawodu jest etyką partykularną i wersją relatywizmu etycznego.
Postęp w moralności mierzy się m.in. uniwersalizacją jej zasad; etyka zawodowa mając charakter partykularny, jest sprzeczna tak rozumianym postępem.
Podmiotem moralności jest człowiek jako człowiek (niezależnie od tego kim jest, jaką rolę lub role pełni). Etyka zawodowa redukuje moralny podmiot do roli funkcji, jakie pełni człowiek w życiu społecznym
Cechą ocen i zachowań moralnych jest fakt ich bezinteresowności. Etyka zawodowa, zawierając elementy prakseologiczne, socjotechniczne – jest „interesowna”; nie należy więc do dziedziny moralności
Moralność ma charakter refleksyjny i nieusuwalnie konfliktowy. Etyka zawodowa, zwłaszcza w formie kodeksowej, opiera się na groźnym dla moralności założeniu, że świat wartości i obowiązków da się przekształcić w uporządkowany i czytelny instruktaż moralnego postępowania. Kodeks etyki zawodowej sprowadza więc problem odpowiedzialności do posłuszeństwa normom.
Moralność jest czymś, co obowiązuje niezależnie od konwencji i umów. Etyka zawodowa jest związana z jakąś konwencją, a co ważniejsze z umową. Podejrzany jest tryb ustalania norm tej etyki. Kto ma decydować o normach i celach etyki zawodowej nauczyciela czy lekarza? Wszyscy zainteresowani? Reprezentacja? Czytelnik? Wedle jakich kryteriów dobrana? Kto ma prawo do zawierania zobowiązującej wszystkich przedstawicieli danego zawodu umowy?
Etyka zawodowa jest relatywna w tym sensie, że może mieć charakter koniunkturalny, zależny od panującej ideologii. Koniunkturalizm polityczny czy ideologiczny niszczy moralność.
Sama potrzeba formułowania kodeksu ma charakter koniunkturalny. Pojawia się w ramach tych zawodów i instytucji życia publicznego, które przeżywają kryzys, pojawia się tam, gdzie „nie starcza” zwykłej uczciwości i moralności osobistej. Im słabsza moralność indywidualna, tym więcej wołania o kodeks.
Argumenty zwolenników etyk zawodowych :3
Moralność nie jest czymś powszechnym, ale jest faktem społecznym. Jej zadaniem jest przede wszystkim regulować stosunki w ramach grup społecznych. Jedną z ważniejszych grup jest grupa zawodowa.
Etyka zawodowa jest, z racji genezy, etyką najstarszą (homerycka etyka rycerska i kodeks Hipokratesa – to pierwsze „systemy” etyczne). Ma więc ona swoje uzasadnienie w tradycji. Ten argument dotyczy jednak tylko kilku etyk: lekarza, adwokata, wojskowego, nauczyciela, naukowca. Z reguły zwolennicy kodeksów utrzymują, że powinny one regulować zachowania w obrębie ważnych zawodów, to znaczy takich, które mają do czynienia z życiem ludzkim, zdrowiem lub z podstawowymi wartościami: wolnością, prawdą, godnością, własnością. Częstokroć praktyka w zawodach istotnych dla ludzkiej codzienności rozmija się ze społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi określonych ról zawodowych. W takich sytuacjach apele o formułowanie kodeksu etyki zawodowej uznać można za zdrową reakcję na przejawy patologii, reakcję świadczącą o moralnej wrażliwości zainteresowanych.
Etyka zawodowa nie zastępuje moralności powszechnej ale ją dopełnia:
konkretyzując treści norm moralności powszechnej, dostosowując je do konkretnej sytuacji społecznej;
określając potrzeby, granice i cele odstępstwa od norm moralności powszechnej;
formułując sposoby i możliwości rozwiązywania konfliktów norm moralności powszechnej i norm związanych z wykonywanym zawodem;
formułując ideał, koncepcję dobra, do którego realizacji określana praca zawodowa powinna zmierzać.
O ile moralność powszechna ma przede wszystkim postać obowiązków podstawowych (respektowanie zakazów), o tyle etyka zawodowa oparta jest na obowiązkach wychodzących ponad zakres podstawowy (niekiedy wręcz nadzwyczajnych, heroicznych).
Etyka zawodowa nie zastępuje ani nie relatywizuje norm moralności powszechnej, lecz pełni obok niej inne funkcje. Jest bowiem etyką wzorów osobowych (i jej treści zawierają określony ideał); jej normy mają więc charakter doradczy, wzorcowy.
Posłuszeństwo kodeksowi nie zwalnia nigdy z indywidualnej odpowiedzialności, ale jest pomocne w artykułowaniu kryteriów tej odpowiedzialności.
Kodeks etyki zawodowej zawiera bardzo często antypragmatyczną zasadę honoru (prestiż, godność). Trudno więc mu zarzucić „interesowność”, choć niewątpliwie w znacznym stopniu pełni on funkcje prakseologiczne.
I.Lazari-Pawłowska wyraża przekonanie, że w odniesieniu do ludzi, których działalność zawodowa wiąże się z ryzykiem wyrządzenia komuś dotkliwej szkody, nie tylko warto, ale i należy formułować kodeksy. Cenna jest autonomia jednostki, suwerenne wyważanie racji w sytuacjach konfliktowych, samodzielne podejmowanie decyzji, w działalności zawodowej jednak autonomia ta powinna być, moim zdaniem, ograniczona. (_) Ograniczenie dowolności i pewien rygoryzm wydają się w praktyce niektórych zawodów niezbędne. Tylko takie ograniczenie daje szanse na przewidywalność zachowań. Ludzie zaś słusznie pragną mieć minimum gwarancji, że np. lekarz, który jest równocześnie badaczem nie potraktuje ich w sposób instrumentalny. (_) Formułowanie zbioru zasad obowiązujących daną grupę zawodową nie byłoby potrzebne, gdyby można było polegać na dyspozycjach psychicznych przedstawicieli poszczególnych zawodów, na ich moralnej wrażliwości, na niezawodnie dobrej woli. Byłby to jednak nadmierny optymizm. Trzeba się liczyć także z tym, że ludzie najlepszej woli, przy uważnym wniknięciu w specyfikę sytuacji mogą ewentualnie w odmienny sposób rozstrzygnąć niektóre konflikty wartości, a przecież uzgodnienia i ujednolicenia bywają również tam, gdzie za jedną i drugą wartością przemawiają mocne racje. Poszczególne etyki zawodowe formułują pewne reguły postępowania w przepadkach takich konfliktów.
Dawniej młodzi adepci danego zawodu mieli szansę, że w relacji z „Mistrzem” – o ile „Mistrz” reprezentował wysoki poziom moralny – ukształtuje się na odpowiednim poziomie ich etos zawodowy. Zdaniem I. Lazari-Pawłowskiej, byłoby dobrze, gdyby młody człowiek, który stoi przed wyborem zawodu, miał okazję zapoznać się nie tylko z tym, jakich dany zawód będzie wymagał od niego umiejętności, ale także jakie są z tym zawodem związane oczekiwania moralne. ( ) Nie można przesądzać, że posiadanie lub nieposiadanie przez daną grupę wypracowanej etyki zawodowej w pełni wyznacza rzeczywisty poziom moralny przedstawicieli danego zawodu. Wolno jednak przypuszczać, że w jakiejś mierze, niekiedy znacznej, na ten poziom wpływa.4
Na zakończenie chciałbym jeszcze wskazać na jeden istotny aspekt kodeksu etyki zawodowej. Kodeksy etyki zawodowej stoją na straży interesów tych, którzy z usług pewnych zawodów korzystają. Z pewnością pacjent zadowolony jest z tego, że lekarza ograniczają zasady moralności zawodowej (tajemnica lekarska, stosowanie najlepszych dostępnych środków leczniczych, etc.); rodzice dziecka uczęszczającego do szkoły maja prawo mniemać, że dziecko pozostaje pod opieka ludzi godnych zaufania5 ; podopieczni kuratorów, że mogą oczekiwać, iż nadzorujący ich kuratorzy będą przede wszystkim mieli na względzie ich dobro, będą kompetentni w zakresie wiedzy i sztuki, będą dyskretni itd.
Zasady etyczne zawarte w Kodeksie etyki kuratorskiej
1. Zawód kuratora sądowego należy do tych profesji, o których prof. Lazari-Pawłowska, że działalność ich przedstawicieli wiąże się z ryzykiem wyrządzenia komuś dotkliwej szkody. Nadto podobnie jak profesja lekarska czy nauczycielska, profesja kuratorska posiada wyraźny i nieusuwalny wymiar etyczny.
Wzorem dla Kodeksu etyki kuratorskiej był kodeks etyki lekarskiej. Nie można się temu dziwić, albowiem „przedmiot” działań lekarza i kuratora jest ten sam: jest to człowiek, który z racji swoich różnorakich problemów potrzebuje pomocy. Już na poziomie językowym wyraźna jest analogia pomiędzy tymi zawodami; w obu przypadkach mamy do czynienia z patologią, profilaktyką, diagnozą, terapią. Różnica wynika jedynie z aspektu, który stanowi przedmiot zainteresowania lekarza i kuratora. Lekarz koncentruje się na organizmie człowieka, a kurator na jego warstwie psychospołecznej, jego funkcjonowania społecznego. Jednak zarówno lekarz, jak i kurator, naprawiając właściwy sobie aspekt podopiecznego, dążą do poprawy jego funkcjonowania jako człowieka, jako całości.
Najstarszym europejskim świadectwem refleksji moralnej jest tzw. Przysięga Hipokratesa z (V/IV w. p. Chr.), czyli etyka lekarska ujęta w formę kodeksu. Badania Naguibe Riada (1955r.) wykazują, że przysięga przypisywana Hipokratesowi (460-370 przed Chr.) jest starsza. Prawdopodobnie powstała w Egipcie około 3000 lat przed Chr. W tłumaczeniu z oryginału greckiego, dokonanym przez G. Piankównę i K. Kreyserową, brzmi ona następująco:
Przysięgam na Apollona, lekarza, na Asklepiosa, Hygeję i świadków, że wedle mej możliwości i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań.
Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby; synów jego będę uważał za swoich braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu.
Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możliwości i rozeznania ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.
Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Nie będę operował chorych na kamicę, pozostawiając to ludziom, zawodowo stosującym ten zabieg.
Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, nie po to, żeby świadomie wyrządzić krzywdę lub szkodzić w inny sposób, wolny od pożądań zmysłowych tak wobec niewiast jak i mężczyzn, wobec wolnych i niewolników.
Cokolwiek bym podczas leczenia czy poza nim z życia ludzkiego ujrzał czy usłyszał, czego nie należy na zewnątrz rozgłaszać, będę milczał zachowując to w tajemnicy.
Jeżeli dochowam tej tajemnicy i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu tej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; jeśli ją przekroczę i złamię, niech mnie los przeciwny dotknie. 6
Przykładem kodeksowego przedstawienia norm moralnych jest powszechnie znany w naszym kręgu kulturowym Dekalog.
2. Zasady na których opiera się kodeks etyki kuratora sądowego znaleźć można w Preambule do tego kodeksu. Autorzy kodeksu odwołując się do dobra wspólnego i dobra osób powierzonych kuratorom, respektu dla godności osoby ludzkiej, do poszanowania sprawiedliwości, solidarności, równości i wolności stają na gruncie personalizmu (etycznego) akcentującego prymat osoby względem uwarunkowań społecznych i materialnych. W personalizmie etycznym osoba jako podmiot i sprawca działania moralnego jest odpowiedzialna za świat osób, a osobie jako istocie obdarzonej szczególną godnością należy się afirmacja – miłość. Wypełniając swą powinność, miłując – osoba buduje swe moralne wnętrze, stając się dobrą pod względem moralnym (jako osoba).7
Składając ślubowanie, kurator zobowiązuje się do postępowania zgodnie z zasadami etyki zawodowej, mając na względzie dobro Rzeczypospolitej Polskiej i dobro osób podlegających jego pieczy. Zobowiązania te stawiają kuratora sądowego w sytuacji szczególnej, w relacji do dobra wspólnego i do dobra indywidualnego, nakładają na niego odpowiedzialność za podejmowanie działań dla pomyślności społecznej i jednostkowej. Dobro wspólne rozumiem jako ogół warunków życia społecznego, w których ludzie mogą pełniej i łatwiej osiągnąć własną doskonałość (KDK 26). Jest to stan idealny, do którego należy dążyć i dla osiągnięcia którego należy stale podejmować nowe działania. Służy temu między innymi system sądowych środków ochrony przed niedostosowaniem społecznym i recydywą. Państwo poprzez władzę sądowniczą ustanawia kuratelę wszędzie tam, gdzie dobro wspólne jest zagrożone czy to przez zaniedbania wychowawcze i opiekuńcze rodziców, czy to przez demoralizację i czyny karalne nieletnich, czy też wreszcie przez wykroczenia i przestępstwa dokonywane przez dorosłych. Kurator stara się wpływać na podopiecznego w taki sposób, by rozbudzić w nim potrzebę osobistej doskonałości i dać nadzieję, że jej osiągnięcie jest możliwe. Kurator służy dobru wspólnemu przekazując oddanym pod opiekę osobom określone wartości. Są to wartości pożądane z punktu widzenia społeczeństwa: poszanowanie życia i integralności cielesnej, prawdy, własności i in.
Kuratela – jako przekaz wartości, jest równocześnie swoistym aktem sprawiedliwości społeczeństwa wobec osób poddanych kurateli. Osoby te mają za sobą liczne negatywne doświadczenia i krzywdy ze strony środowiska, które je ukształtowało. Zostały one ukształtowane przez warunki rodzinne, socjalne, środowiskowe (nietolerancja, ksenofobia, „apartheid”). Ich aktualna sytuacja nie jest zatem całkowicie od nich zależna, ani przez nie zawiniona. Poddanie takich osób kurateli jest więc w pewnym sensie oddaniem im tego, co im się od społeczeństwa należy. Kurator jest swego rodzaju pomostem pomiędzy powierzoną mu osobą a społeczeństwem.
Jednak rola kuratora nie ogranicza się jedynie do orędzia słownego, czy też osobistego przykładu. Swój cel – służbę dobru wspólnemu i przekaz wartości, osiągnąć może tylko poprzez konkretne działania, poprzez konkretną pomoc. Podopieczni znajdują się przeważnie w sytuacjach, które ich osaczają, które jawią im się jako nierozwiązywalne. Może to być brak pracy, brak środków do życia, zagrożenie utraty domu, itp. Kurator pomaga przede wszystkim w rozwiązaniu tych najbardziej podstawowych i codziennych problemów. Niejako z natury swojej profesji, zobowiązany jest do pomocy w tym wszystkim, co przekracza indywidualne możliwości jednostki lub grupy. Jest to treść etycznej zasady pomocniczości.8
Pomoc ta nie byłaby, moim zdaniem, możliwa bez solidarności, bez czynnej postawy odpowiedzialności za drugiego i jego dobro. Kurator spotyka się z podopiecznym i nawiązuje z nim dialog. W dialogu tym poznaje stopniowo historię, doświadczenia, prawdy swojego partnera dialogu. To wszystko rodzi otwartość i współczucie oraz chęć ulżenia w trudnej sytuacji – rodzi solidarność. Cóż znaczy być solidarnym? Znaczy nieść ciężar drugiego człowieka. Nikt nie jest samotną wyspą. Jesteśmy zespoleni nawet wtedy, gdy tego nie wiemy .9
Solidarność jest zawsze z kimś i dla kogoś. Owym kimś, z którym społeczeństwo, poprzez działania kuratora solidaryzuje się jest człowiek – osoba. Często zaniedbana i poniżona, kiedy indziej zaniedbująca, poniżająca, niszcząca, krzywdząca, jednak zawsze jest to osoba – czyli istota o wyjątkowej godności, z której to godności wynika bezwzględna powinność afirmowania (miłowania) jej dla niej samej, nawet pomimo godnych potępienia postępków.
Dotychczasowe rozważania ukazały immanentnie etyczny wymiar naszej profesji. Ethos tego zawodu wynika z samej jego istoty, z tego czym jest i jakie cele przed nim stoją. Kurator realizując swoje zadania włącza się w urzeczywistnianie fundamentalnych zasad, na których opiera się życie społeczne: zasady dobra wspólnego, sprawiedliwości, pomocniczości (subsydiarności) i solidarności.
3. Analiza treściowa norm kodeksu etyki kuratora sądowego
Art. 1. Kurator sądowy wykonuje swoje zadania zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, zasadami współżycia społecznego i zasadami określonymi w tym kodeksie.
Artykuł kompetencyjny – kurator musi być kompetentny:
znać i respektować przepisy prawa
znać i respektować zasady współżycia społecznego
postępować zgodnie zasadami kodeksu
Niespełnienie tych wymagań – to ni mniej ni więcej tylko złamanie dyscypliny zawodowej (art. 6.1 uks). Powód do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego?!.
Art. 2. Kurator sądowy wypełnia swoje obowiązki z poszanowaniem praw i godności człowieka, uznając jego podmiotowość oraz przestrzegając zasady równego traktowania.
Artykuł określający cechy przedmiotu / adresata działań kuratora, które wyznaczają ramy tego działania. Bezwzględnie wiążące dla kuratora są wymagania płynące ze strony:
godności człowieka,
praw człowieka
zakaz dyskryminacji ze względu na jakiekolwiek cechy: wiek, płeć, rasę, narodowość, przekonania religijne czy polityczne, sytuację materialną, stan cywilny, orientację seksualną, popełnione czyny i inne uwarunkowania.
Art. 3. Kurator sądowy winien kierować się zasadami uczciwości, honoru i szacunku dla innych osób oraz przestrzegać dobrych obyczajów.
Artykuł określający cechy osobiste – podmiotu / sprawcy działań, czyli kuratora, które wyznaczają ramy tego działania. Bezwzględnie wiążące dla kuratora są wymagania płynące ze strony:
uczciwość – godne zachowanie, postępowanie; wynikająca z poczucia obowiązku szczerość, prawdomówność, sumienność, przyzwoitość.
honor – dobra reputacja, dobre imię, poczucie dumy i godności osobistej (poczucie własnej wartości, duma)
dobre obyczaje
Art. 4. Kurator sądowy powinien pogłębiać swoją wiedzę i doskonalić umiejętności zawodowe.
Artykuł kompetencyjny – obowiązek poszerzania wiedzy i umiejętności, by najlepiej, by jak najlepiej służyć dobru podopiecznych i dobru wspólnemu. Nie respektowanie tej normy, (obecnej uprzednio w przepisach Rozporządzenia o kuratorach sądowych – §22.12), musi prowadzić do działań nieadekwatnych, których skuteczność wychowawcza jest problematyczna. Brak efektów pracy, przekłada się bezpośrednio na brak satysfakcji z pracy. Z kolei po stronie podopiecznych rodzi poczucie bezkarności i przekonanie o nieudolności organów sądowych. W społeczeństwie natomiast przekonanie o bezskuteczności tej formy resocjalizacji, niechęć do jej rozwijania i promowania, postulaty zaostrzania kar i budowy więzień.
Art. 5. Realizując swoje ustawowe zadania, kurator sądowy ma swobodę wyboru metod i środków oddziaływania, zgodnych z aktualnym stanem wiedzy z zakresu pedagogiki, psychologii i resocjalizacji oraz pracy socjalnej.
Artykuł gwarantujący autonomię kuratora. Można go porównać do zasady niezawisłości sędziego. Wiemy, z wykładu na temat uks, że kurator wykonuje orzeczenia i zarządzenia sądu i sędziego, a zatem jest od niego zależny. Zachowuje jednak swobodę doboru metod do wykonania zleconych czynności. Warunek: muszą się one mieścić w ramach wyznaczonych przez obowiązujące prawo i aktualny stan wiedzy w wymienionych naukach. Implikuje to zatem konieczność znajomości przepisów prawa, jak również wyników nauk o wychowaniu (por. art. 1 i 4 k.et.k.).
Art. 6-9 – relacja kurator – podopieczny
Art. 6. Kurator sądowy w kontaktach z podopiecznym powinien zachować postawę szacunku, koniecznego dystansu i rozwagi, stawiać mu wymagania stosowne do możliwości oraz obiektywnie oceniać jego postępowanie.
Artykuł określa zachowania i postawy kuratora względem podopiecznego:
szacunek – ze względu na to kim jest – osobą, o wyjątkowej godności
konieczny dystans i rozwaga – nie nadmierny dystans i nie brak dystansu, ale niezbędny dystans, kurator jest partnerem, ale nie kumplem podopiecznego. Określenie adekwatnego dystansu wymaga zatem rozwagi. Rozwagi wymagają w ogóle kontakty z podopiecznym – dyrektywa zakazująca podejmowania przez kuratora zachowań ryzykownych, mogących wywołać agresję podopiecznego: np. dyskusja z pijanym czy pobudzonym podopiecznym, ośmieszanie.
wymagania muszą być formułowane według możliwości podopiecznego – stąd metodyczny postulat oddziaływań zindywidualizowanych (praca z indywidualnym przypadkiem
postępowanie podopiecznego musi być oceniane obiektywnie – ani zbyt surowo, ani zbyt pobłażliwie
Art.7. Podstawowym obowiązkiem kuratora sądowego jest podejmowanie działań, mających na celu dobro podopiecznego i jego prawidłowe funkcjonowanie w społeczeństwie.
Artykuł wyraża normę nadrzędną wszelkich działań kuratora – jest nią dobro osoby podlegającej pieczy kuratora.
Art. 8. Kurator sądowy nie może wykorzystywać swoich kontaktów służbowych z podopiecznymi do osiągania osobistych korzyści.
Artykuł anty-korupcjogenny. Kurator sądowy chociaż swoją działalność wykonuje zawodowo, to jednak w relacjach z podopiecznym musi pozostać absolutnie bezinteresowny. Interesowność kuratora rzuci cień na całość jego działań oraz przełoży się na opinię o całym środowisku. Wskazują na to przykłady pochodzące z innych środowisk zawodów zaufania publicznego. Przypadki przekroczenia tej normy przez jednego czy nawet kilku przedstawicieli środowiska podrywają zaufanie do całego środowiska zawodowego i dają powód do ferowania niesprawiedliwych ocen zdecydowanej większości przedstawicieli danego zawodu ofiarnie i uczciwie wykonującego swoje obowiązki.
Art. 9. Wszelkie informacje o podopiecznym oraz jego rodzinie uzyskane przez kuratora sądowego podczas wykonywania przez niego ustawowych zadań objęte są tajemnicą. Nie narusza tajemnicy kurator, który przekazuje tego rodzaju informacje w celach służbowych.
Artykuł nakazujący zachowanie tajemnicy służbowej.
Artykuły 10-15 – relacja kurator – kurator (inny współpracownik)
Art. 10. W kontaktach służbowych kurator sądowy powinien być uprzejmy, lojalny i koleżeński. Jego relacje z kuratorami i innymi współpracownikami powinien cechować takt, życzliwość i szacunek.
Zasada etyki(ety) zawodowej. Wszystko czego chcecie, aby ludzie wam czynili – i wy im czyńcie.
Art. 11. Kuratorzy sądowi winni wzajemnie służyć sobie radą i pomocą, a także dzielić się swoimi doświadczeniami.
Zasada pomocniczości. Co kurator może zrobić sam – niech robi, nie należy go w tym wyręczać, należy uszanować jego autonomię. Jeśli jednak stwierdzamy, że sobie z jakimiś obowiązkami nie radzi lub wręcz zwraca się o pomoc – to mamy (moralny) obowiązek udzielić mu wszelkiej pomocy w ramach naszych możliwości. Kiedy jeszcze byliśmy „dziećmi w tym zawodzie” koledzy udzielali nam pomocy, kiedy my będziemy jej potrzebować, możemy liczyć na wzajemność – zasada solidarności zawodowej – nie wolno opuszczać kolegi w potrzebie.
Art. 12. Kurator sądowy w obecności podopiecznych lub osób postronnych nie powinien wypowiadać niekorzystnych opinii o współpracownikach.
Zasada zachowania autorytetu.
Art. 13. Kurator sądowy, któremu powierzono obowiązki patrona, winien dołożyć wszelkich starań dla należytego przygotowania aplikanta do wykonywania zawodu kuratora pod względem merytorycznym i etycznym.
Moralna odpowiedzialność patrona aplikacji.
Art. 14. Kurator sądowy wszelkie uwagi o dostrzeżonych zaniedbaniach lub błędach w postępowaniu innego kuratora powinien przedstawić temu kuratorowi. W przypadku rażącego zaniedbania obowiązków lub zasad etycznych kurator jest zobowiązany do poinformowania o tym bezpośredniego przełożonego tego kuratora.
Zasada dbałości o odpowiedni poziom moralny przedstawicieli zawodu. Podobne racje jak w art. 8.
Art. 15. Kurator sądowy powinien podejmować działania w obronie innego kuratora posądzonego o naruszenie obowiązków służbowych lub zasad etycznych, jeżeli jest przekonany o niesłuszności zarzutów wobec niego.
Zasada solidarności zawodowej – obrona dobrego imienia. Artykuł wyraźnie wskazuje, że odnosi się ona tylko do sytuacji, w których kurator przekonany jest o niesłuszności zarzutów pod adresem swojego kolegi. W przeciwnym wypadku -> art. 14.
Art. 16. Kodeks etyki kuratora sądowego wchodzi w życie z dniem 1 czerwca 2004 roku. – Artykuł porządkowy.
Reasumując to, co powiedziałem dotąd, na temat etyki zawodowej kuratora sądowego, można stwierdzić, że jest to przykład etyki odpowiedzialności. Odpowiedzialność jest bowiem tą kategorią, która dominuje i porządkuje wszystkie przejawy aktywności kuratora sądowego. Nie może zatem dziwić, że chociaż nie jest wprost nazwana pozostaje „w tle” kodeksu etyki kuratora sądowego. Jaki jest zakres odpowiedzialności, pole odpowiedzialności – jak powiedzieliby filozofowie? „Pole odpowiedzialności” rozpościera się wokół każdego człowieka i obejmuje tę „przestrzeń” jego życia, w której człowiek w pojedynkę lub wespół z innymi może skutecznie chcieć dobra. Dobro jest tu nie tylko treścią jego życia, lecz spoczywa w zasięgu jego działania. Odpowiedzialność jest odpowiedzialnością w sytuacji, która jest konkretna, zmienna, często niepowtarzalna, podobnie jak zmienne są siły zaangażowanego człowieka. Nic więc dziwnego, że nie ma dla człowieka stałego pola odpowiedzialności, że pole to jest raz szersze, raz węższe. 10
Na zakończenie chciałbym przytoczyć rozważania Jana Galarowicza na temat różnych wymiarów odpowiedzialności istotne także z punktu widzenia kuratora sądowego i jego etosu.
Odpowiedzialność prawna: pociąganie do odpowiedzialności11
Jednym z filarów życia społecznego jest możliwość pociągania do odpowiedzialności człowieka – sprawcy czynu. Za złe czyny jest człowiek karany. Dzieje się tak w rodzinie, szkole, zakładzie pracy itp. instytucją, która koncentruje uwagę przede wszystkim na pociąganiu ludzi do odpowiedzialności, której zadaniem jest pociąganie do odpowiedzialności, jest sądownictwo. Dlatego tę formę odpowiedzialności można by nazwać odpowiedzialnością prawną.
Odpowiedzialność moralna: odpowiedzialne działanie
Czy każdy człowiek jest pociągany za swoje zachowanie do odpowiedzialności? Jeśli sąd stwierdzi, że człowiek, który dokonał przestępstwa, jest chory psychicznie, nie pociąga się go do odpowiedzialności. A czy można skazać na więzienie trzyletnie dziecko, które podpaliło dom? Nie działało ono przecież odpowiedzialnie. Aby miało miejsce działanie odpowiedzialne czyli czyn, jego sprawca musi spełnić szereg warunków: być istotą świadomą, działać w sposób wolny itp. dojrzewanie osobowe czy moralne polega właśnie na tym – na dorastaniu do odpowiedzialnego działania. W sytuacji odpowiedzialności prawnej, tam gdzie człowiek jest pociągany do odpowiedzialności, osoba jest traktowania jako samotnie stojący przed trybunałem, obciążony winą sprawca, który odpowiada za swe czyny. Natomiast w sytuacji, którą teraz opisujemy – w odpowiedzialnym działaniu – odpowiedzialność przenosi się z sali sądowej do wnętrza człowieka, do jego centrum osobowego. Człowiek jest odpowiedzialny najpierw i przede wszystkim przed sobą. Tę postać odpowiedzialności można przeto określić jako odpowiedzialność moralną.
Odpowiedzialność metafizyczna: ponoszenie odpowiedzialności
Jeśli w jakiejś sytuacji działałem odpowiedzialnie tzn. wiedziałem co robię, byłem wolny itp., ponoszę za swój czyn odpowiedzialność. Ponoszenie odpowiedzialności jest stanem faktycznym, który poniekąd automatycznie pojawia się u tego, który spełnia czyn określonego rodzaju. Owego stanu doświadcza sprawca czynu w sposób bierny. Z chwilą gdy zdecydowałem się dokonać jakiegoś czynu, czy mi się to podoba, czy nie, staję się za niego odpowiedzialny. Jak nazwać ten rodzaj odpowiedzialności? Nasuwają się trzy określenia: odpowiedzialność ontyczna, ontologiczna, metafizyczna.
Odpowiedzialność psychologiczna: branie odpowiedzialności
Od omówionej sytuacji należy odróżnić tę, w której ktoś bierze odpowiedzialność za coś. Można być odpowiedzialnym za coś, a wcale jej nie brać na siebie, lecz od niej uciekać. Bardzo wielu ludzi ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie naszego kraju do ruiny, tylko nieliczni (ilu ich jest?) przyznają się do tego, czyli biorą za to odpowiedzialność. Człowiek, który wyrządził komuś krzywdę, ma obowiązek dokonania za to zadośćuczynienia. Zdarzają się i takie sytuacje, w których jakaś osoba wcale nie jest odpowiedzialna za dany czyn, a bierze odpowiedzialność, obciąża się odpowiedzialnością. Ponieważ branie odpowiedzialności jest faktem psychicznym, psychologicznym, ten typ odpowiedzialności możemy opatrzyć nazwą „odpowiedzialność psychologiczna”.
Odpowiedzialność religijna: powołanie do odpowiedzialności
Czy wymienione sytuacje, w których występuje fenomen odpowiedzialności, wyczerpują wszystkie sytuacje, w których ów fenomen jest obecny? Czy odpowiedzialność moralna, metafizyczna, psychologiczna i prawna – to wszystkie typy odpowiedzialności? Nie powiedzieliśmy jeszcze o odpowiedzialności najbardziej podstawowej. Co jest tą sytuacją, w której odpowiedzialność jawi się źródłowo, w pełnym blasku? Odpowiedzialnością najbardziej podstawową jest – twierdzimy za Emmanuelem Lévinasem – odpowiedzialność religijna. Nie należy jednak tego rozumieć w sensie konfesyjnym. Religią nazywa Lévinas więź między człowiekiem a Drugim. Zanim zacznę działać odpowiedzialnie, ponosić odpowiedzialność, brać ją na siebie i być pociąganym do odpowiedzialności, już jestem powołany, przeznaczony do odpowiedzialności. Istnieje ścisły związek między człowiekiem a odpowiedzialnością. To nie jest tak, że odpowiedzialność stanowi jedynie jeden z wielu elementów człowieczeństwa. Człowieczeństwo jest w pewnym sensie tożsame z odpowiedzialnością w sensie pierwotnym. Nim odkryłem i uznałem, że jestem odpowiedzialny – za siebie, za żonę, za dzieci, za rodziców, za aplikantów kuratorskich okręgu słupskiego… – już wcześniej byłem odpowiedzialny, bo powołany do odpowiedzialności. Moim imieniem własnym jest być odpowiedzialnym. Od tej fundamentalnej odpowiedzialności nie ma ucieczki.
*
Omówione sytuacje, w których jest obecny fenomen odpowiedzialności, nie są od siebie izolowane. Między odpowiedzialnością religijną, moralną, metafizyczną, psychologiczną i prawną istnieją określone związki. Jeśli istotą mego człowieczeństwa jest „istnienie w odpowiedzialności”, w pewnym momencie życia powinienem odkryć i uznać ten pierwotny stan rzeczy i zacząć działać odpowiedzialnie. Gdy działam odpowiedzialnie, ponoszę za to odpowiedzialność. Ponoszenie odpowiedzialności implikuje również możliwość pociągnięcia za to do odpowiedzialności. Aby człowiek działał odpowiedzialnie i ponosił odpowiedzialność, musi być w określony sposób zbudowany. Nie każda bowiem istota ludzka potrafi odkryć i uznać odpowiedzialność, np. nie jest do tego zdolny człowiek upośledzony umysłowo.
——————————————————————————–
1 I. Kant, Uzasadnienie metafizyki moralności, Warszawa 1953, s. 62.
2 M. Środa, Argumenty za i przeciw etyce zawodowej, Etyka 1994 (27),s. 167-168.
3 Tamże, s. 168-169.
4 I. Lazari-Pawłowska, Etyka zawodowa bez kodeksu, Etyka 1994 (27), s. 177-180.
5 J. Górnicka, W obronie kodeksów etyki zawodowej, Etyka 1994 (27), s. 188-189.
6 K. Osińska, Dorobek etyczny medycyny, w: tenże (red.), Refleksje nad etyką lekarską, Warszawa 1992, s. 9.
7 Por. J. Galarowicz, Powołani do odpowiedzialności. Elementarz etyczny, Kraków 1993, s. 175.
8 W zasadzie pomocniczości zawiera się podwójna treść: 1) zasada osiągnięć własnych – oznacza prawo i obowiązek osoby oraz mniejszej wspólnoty do samodzielnego, odpowiedzialnego działania i do przewidującej troski; 2) zasada okazywania pomocy (pomocy dla samopomocy). Oznacza to prawo i obowiązek większej wspólnoty (a w końcu państwa) świadczenia pomocy tam, gdzie samopomoc nie wystarcza. W. Ockenfels, Zarys Katolickiej Nauki Społecznej. Wprowadzenie, Warszawa 1995 (przekł. A. Dylus), s. 48.
9 J. Tischner, Etyka solidarności, Kraków 1992, s. 10.
10 Tenże, Etyka wartości i nadziei, w: D. V.Hildebrand i in., Wobec wartości, Poznań 1984, s. 104.
11 J. Galarowicz, op. cit., s. 13-15.
* * * * *