Sprawa o uregulowanie widzeń-wizyta kuratora

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Sprawa o uregulowanie widzeń-wizyta kuratora

Postautor: kasia32 » 05 sty 2010, 23:03

Witam,na wstępie napiszę że mieszkam w mieszkaniu razem z byłym mężem w osobnych pokojach.Z tego związku mam 12 letnią córkę.

W sierpniu 2008 urodziłam syna z innego związku.To była bardzo krótka znajomosć,zanim zaszłam w ciąże.Rozstalismy się jak byłam na początku 4 miesiąca ciaży.Ojciec dziecka w ogóle od rozstania nie interesował się mną i moja ciażą.Kiedy urodziłam przyszedł do szpitala i zaczeliśmy ponownie się spotykać.Kiedy synek miał 7 miesięcy rozstaliśmy się.I tu znów zaczął się urywać kontakt między nami,pomimo tego że mieszkamy bardzo blisko siebie(500metrów).Na początku sama starałam sie wychodzić z inicjatywą spotkań ale ojciec synka coraz częściej umawiał się i nie przychodził.Postanowiłam założyć sprawę o uregulowanie widzeń.Sprawa ma się odbyć 15 stycznia.No i właśnie dziś przyszła kuratorka sądowa.Przyszła niezapowiedziana a mnie nie było w domu bo poszłam odprowadzić córkę na angielski,żeby zapłacić za jej zajęcia.Syn został pod opieką mojego byłego męża.Zrobił pod moją nieobecność bałagan:powyciągał rzeczy z szafki,rozsypał chrupki i rozgrzebał śmieci spod pieca(mam piec w pokoju).Były mąż nie sprząta po nim na bieżąco wychodząc z założenia że ja wrócę to sprzątnę.Ja wróciłam chwilę po pani kurator,więc rozmawiałyśmy.Tłumaczyłam że mały jest w takim wieku(16miesięcy)że rozgrzebuje wszystko co da radę ale wyglądała na zniesmaczoną,i wcale się nie dziwię.

Chodzi o to czy na podstawie tego że miałam bałagan mogą odebrać mi dziecko?Czy moze będę miała nadzór kuratora?Czy to że dziecko zostało pod opieką mojego byłego męża nie jest problemem?

Dodam że mieszkam w jednym pokoju razem z dziećmi.

I mam jeszcze pytanie po co była wizyta kuratora u mnie w domu?Przecież to ja złożyłam wniosek o uregulowanie kontaktów i we wniosku napisałam że chcę aby spotkania odbywały się w mieszkaniu bylego partnera.Wydaje mi się że to do niego powinna iść sprawdzić jakie ma warunki,jeśli ma zabierać dziecko na spotkania.
kasia32
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 sty 2010, 23:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 06 sty 2010, 2:07

Witam,

1. O tym czy istnieją podstawy do wydania zarządzeń opiekuńczych (np. nadzór kuratora, umieszczenie w placówce opiekuńczo- wychowawczej, itp.) decyduje sąd, który posiada uprawnienia do wszczęcia w tym zakresie postępowania z urzędu.

2. Kurator realizował standardowe zlecenie sądu rodzinnego, najprawdopodobniej na okoliczność ustalenia sytuacji opiekuńczo- wychowawczej małoletniego dziecka (dwoje rodziców zamieszkujących w rozdzieleniu, to i dla uzyskania całkoształtu informacji w tym zakresie wywiad u każdego z nich).
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: kasia32 » 06 sty 2010, 19:07

---------- 07:36 06.01.2010 ----------

Ale czy to że syn był pod opieką byłego męża,który nie jest prawnym opiekunem dziecka jest podstawą do odebrania mi dziecka?
Dodam że był trzeźwy.

---------- 17:07 ----------

Witam to jeszcze raz ja.
Mam jeszcze jedno pytanie,które dopiero dziś mi przyszło do głowy.Niedawno kupiłam panele i łóżko piętrowe dla dzieci.Na czas układania paneli fotel rozkładany na którym spała córka został wyniesiony na strych.Panele zostały już położone przed sylwestrem,natomiast łóżka córki już nie znieśliśmy do domu z myślą że będzie spała na piętrówce.No ale to łóżko jeszcze nie jest złożone i córka od kilku dni śpi ze mną na kanapie.Pani kurator podczas wizyty pytała się o miejsce spania córki.Odpowiedziałam zgodnie z prawdą że jest kupione piętrowe łóżko a chwilowo śpi ze mną.
A teraz poczytałam że bardzo ważne jest żeby dziecko miało swoje łóżko.Boję się że to będzie kolejny powód aby odebrać mi dziecko.Czy mam rację?
I czy pani kurator będzie kontaktowała się z pracownikiem socjalnym z MOPR?Bo jeśli tak to na podstawie wywiadów będzie wiedziała że rzeczywiście córka miała cały czas osobne miejsce do spania.
Przepraszam że zawracam Wam głowę,ale tak strasznie się boję że stracę dzieci...Z góry dziękuję.
kasia32
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 sty 2010, 23:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Ultima » 06 sty 2010, 22:33

Witam.
Kurator podejmuje czynności na zlecenie Sądu. W sprawach o uregulowanie kontaktów, często zdarza się, że Sąd zleca wywiad w miejscu zamieszkania obojga stron (rodziców dziecka). Zasadą jest, że wywiad przeprowadza się w sposób "niezapowiedziany".
Jeśli podczas wywiadu stwierdzone zostały okoliczności świadczące o zaniedbywaniu dzieci, Sąd może z urzędu wszcząć postępowanie o o graniczenie władzy rodzicielskiej.
Awatar użytkownika
Ultima
Admin
Admin
 
Posty: 1318
Rejestracja: 01 mar 2008, 20:58
Lokalizacja: UE
Podziękował : 754 razy
Otrzymał podziękowań: 489 razy

Postautor: kasia32 » 06 sty 2010, 23:01

Dziękuję za odpowiedź.Ja tak naprawdę nie mam sobie nic do zarzucenia.Dziecko było zostawione pod dobrą opieką,mam ogromne zaufanie do byłego męża.Rozumiem to że nie sprzątał po nim na bieżąco,bo nie ma obowiązku sprzątania w moim pokoju a poza tym samo to że chętnie zostaje z małym jest dużą przysługą.
I rozumiem że kurator przychodzi niezapowiedziany,tylko wiecie trafiła w moment kiedy było naprawdę nawyciągane mnóstwo rzeczy:(
Na codzień jest porządek w domu,dzieci mam zadbane i wszystko co robię robię dla nich.
Już zaczynam żałować że w ogóle tą sprawę założyłam...już chyba lepiej było szarpać się z byłym partnerem o spotkania niż teraz stresować się sytuacją:(
A swoją drogą to uważam za szopkę takie wizyty kuratorów.Nie obrażając Was oczywiście,rozumiem że takie są procedury.Ale przez prawie półtora roku nikt nie interesował się tym jakie warunki ma moje dziecko.A ile kobiet w ogóle rezygnuje z zakładania spraw i nikt się nie interesuje się jak mają ich dzieci...
A odpowiedzcie mi jeśli możecie.W przypadku kiedy mój były partner nie wpuści kuratorki do domu albo ona go nie zastanie sprawa odbędzie się i czy będzie to miało jaiś wpływ na sprawę?
kasia32
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 sty 2010, 23:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 06 sty 2010, 23:43

Poza osobnym łóżkiem i mniej lub bardziej czystą podłogą jest jeszcze kilka ważniejszych rzeczy na świecie, które nie obracają się wokół rzeczy namacalnych, a dotyczą raczej uczuć.
Sąd zarządza umieszczenie małoletnich dzieci w placówce jeżeli dalsze pozostawanie w naturalnym środowisku wychowawczym narażałoby dziecko na większą krzywdę niż umieszczenie w domu dziecka, czy też rodzinie zastępczej.

Jeśli partner nie wpuści kuratora do miejsca zamieszkania, kurator może powrócić w asyście funkcjonariuszy policji. Jeśli nie zastanie uczestnika postępowania podejmie kolejną próbę.

A swoją drogą to uważam za szopkę takie wizyty kuratorów.Nie obrażając Was oczywiście,rozumiem że takie są procedury.Ale przez prawie półtora roku nikt nie interesował się tym jakie warunki ma moje dziecko.


A skąd niby sąd miałby czerpać zobiektywizowaną wiedzę na temat sytuacji dziecka stron, np. w przypadku silnego konfilktu pomiędzy nimi? Ich twierdzenia i sądy najprawdopodobniej wzajemnie będą się wykluczały.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: kasia32 » 06 sty 2010, 23:50

Jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi!
Sprawa 15,jakoś dotrwam:)
Pozdrawiam Was i życzę przyjemnej pracy!
kasia32
 
Posty: 4
Rejestracja: 05 sty 2010, 23:00
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Ultima » 07 sty 2010, 15:25

kasia32 pisze:A swoją drogą to uważam za szopkę takie wizyty kuratorów.Nie obrażając Was oczywiście,rozumiem że takie są procedury.Ale przez prawie półtora roku nikt nie interesował się tym jakie warunki ma moje dziecko.A ile kobiet w ogóle rezygnuje z zakładania spraw i nikt się nie interesuje się jak mają ich dzieci...


Hmm, napiszę może w inny sposób to co napisałam wyżej. Kurator nie jest osobą która odwiedza sobie np losowo domy i wypytuje o dzieci - profilaktycznie sprawdzając czy każde dziecko ma dobre warunki. Wizyta kuratora zawsze wiąże się z tym, że wcześniej wszczęto postępowanie w Sądzie w jakiejś sprawie. Myślę, że opacznie Pani interpretuje cel przeprowadzenia wywiadu. W sporej ilości przypadków, wywiad przeprowadza się w celu zebrania np. dokładnych danych osobowych, które potrzebne są do przeprowadzenia rozprawy tj. nikt nie zakłada z góry, że dziecko nie ma odpowiednich warunków.
Kurator nie ma na celu: "wyszukać wszystko co złe, nieprawidłowe", a zebranie informacji. Oczywiście może się zdarzyć, że podczas wizyty kurator stwierdzi znaczne nieprawidłowości i wtedy ma obowiązek poinformowania o tym Sądu.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Ultima
Admin
Admin
 
Posty: 1318
Rejestracja: 01 mar 2008, 20:58
Lokalizacja: UE
Podziękował : 754 razy
Otrzymał podziękowań: 489 razy

Postautor: Kreska » 08 sty 2010, 17:01

U mnie w sądzie w każdej sprawie o kontakty jest przeprowadzany wywiad.
Proszę się nie martwić. Nikt pani nie zabierza dzieci.
(Mam nadzieję, że żaden kurator nie zabiera dzieci, bo były
porozsypywane chrupki na podłodze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, )
Pani dzieckomogło przebywac pod opieką pani byłego męża. Ważne, że nie było samo, a on nie był pijany.U mnie w sądzie wywiad w takiej sprawie to standard.
Kreska
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 47
Rejestracja: 05 sty 2006, 22:10
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 2 razy


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 9 gości