Procedura pozbawienia władzy i przysposobienia

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Procedura pozbawienia wŁadzy i przysposobienia

Postautor: Kati31 » 26 lis 2009, 14:35

Witam serdecznie!
Mam 9 letnią córkę z pierwszego małżeństwa. Miała 2 lata kiedy rozwiodłam się,ale sprawa regulacji kontaktów ojca z dzieckiem zakończyła się około 3 lata temu. Ograniczono wówczas ojcu władzę rodzicielską i zasądzono widywania co drugą niedzielę u mnie w domu. (Nie będę się teraz rozpisywać nad przyczynami takiego postanowienia). Początkowo ojciec przychodził do córki wraz ze swoją matką. Wizyty trwały maks pół godziny. Czasem były mąż prosił o spotkanie w innym miejscu np w centrum handlowym. Ja na to przystawałam. 2 lata temu nagle były mąż przestał przychodzić do córki. Raz ona zadzwoniła do niego i doszło do jednego spotkania w centrum handlowym w lutym 2008. Potem cisza.Córka w wakacje 2008 telefonowała do ojca a ten stwierdził,że myślał,że to ona nie chce go widzieć. Gdy zaprzeczyła obiecał przyjechać i... nie przyjechał.Potem już nie odbierał od niej telefonu.Nie reagował na jej nagrania na poczcie głosowej.Mała w końcu przestała dzwonić i się łudzić. W tym roku córka szła do 1 komunii, oczywiście zaproszenie zostało wysłane do ojca i jego rodziny.Na komunii była matka i ojciec ojca,ale samego ojca nie było. Nie wysłał kartki, nie przekazał życzeń przez swoich rodziców. Dla córki to była chyba ta kropla,która przelała czarę goryczy.Musiała poradzić sobie z poczuciem odrzucenia.I poradziła sobie.Nadmienię,że moja była teściowa do dziś odwiedza moją córkę w święta, urodziny, dzień dziecka itp.

Córeczka miała 2 lata i 2 mies. kiedy zaczęłam regularnie spotykać się z obecnym mężem. Miała 4 lata gdy razem zamieszkaliśmy, a 5 lat, gdy wzięliśmy ślub. Teraz ma malutką siostrzyczkę, w której jest zakochana. Stanowimy normalną, zgodną rodzinę. Mąż jest człowiekiem "do rany przyłóż". Córka traktuje go jak ojca. On się o nią troszczy i kocha ją jak swoje dziecko.Myślę,że dzięki temu łatwiej było jej poradzić sobie z poczuciem odrzucenia przez ojca biologicznego.

Myślę,że za około rok będziemy chcieli wystąpić do sądu o pozbawienie władzy rodzicielskiej ojca biologicznego i przysposobienie przez realnego tatę.Myślę,że jest to potrzebne mojej córce jako kropka nad "i", a też z praktycznego punktu widzenia: załatwianie paszportu, dofinansowania z zakładu pracy męża do kolonii, wypełnianie wszelkich druczków gdzie trzeba podać dane ojca (np przy zapisie na świetlicę szkolną potrzebna pieczątka z zakładu pracy ojca) itp. Poza tym chcielibyśmy uporządkować sprawę nazwisk: ja mam podwójne po mężach, córka po ojcu biologicznym, druga córka po obecnym moim mężu-straszna gmatwanina.

Rozmawiałam o tym wstępnie z córką (a w zasadzie pytałam o jej zdanie) i ona entuzjastycznie podeszła do tych propozycji.

Mam pytanie jak w ogóle ugryźć temat prawnie.Czy najpierw ja muszę składać sprawę o pozbawienie władzy czy od razu mąż może składać o przysposobienie? Czy córka (mająca wówczas około 10 lat) będzie musiała zeznawać? Czy będzie badana w RODK? Czy argumenty ojca biologicznego,że np nie odwiedza dziecka bo np czuje się skrępowany u nas w domu, będą miały znaczenie?No i jeszcze jedno-były mąż regularnie płaci alimenty (a nawet o 100 zł więcej),ale to dlatego,że w 2006 roku dostał wyrok 6 mies pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów. Z tym że okres zawieszenia już minął a on nadal płaci.

Proszę o jakieś swoje sugestie,wskazówki,przemyślenia.
Pozdrawiam:)
Kati31
 
Posty: 3
Rejestracja: 26 lis 2009, 14:23
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 26 lis 2009, 17:58

Witam,

Dziecko nie może zostać przysposobione wewnątrzrodzinnie w przypadku, gdy rodzic dziecka nie pozostający z nim we wspólnym gospodarstwie domowym posiada władzę rodzicielską (nawet jeśli jest ona ograniczona).

Obowiązek alimentacyjny nie jest elementem władzy rodzicielskiej, choć wkracza w jej zakres poprzez dostarczanie środków na zaspokojenie potrzeb życiowych dziecka i tym samym przyczynianie się do jego rozwoju fizycznego.

Przesłanka do pozbawienia władzy rodzicielskiej może być długotrwały brak zainteresowania dla osoby dziecka, bądź rażące zaniedbywanie obowiązków, wynikających z posiadania władzy rodzicielskiej (art. 111 krio.)

Decyzję o pozbawieniu władzy rodzicielskiej lub braku podstaw do takiego orzeczenia podejmuje sąd po przeprowadzeniu postępowania, w którym każda ze stron jest uprawniona do składania wniosków dowodowych (przedstawienia dowodów, które stanowią podstawę do uznania żądania za uzasadnione).

Dziecko na pewno nie będzie zeznawać przed sądem, przynajmniej do czasu ukończenia 13 roku życia. Badania w RODK być mogą, ale nie muszą (sąd może zarządzić przeprowadzenie takiego dowodu z urzędu, bądź na wniosek którejś ze stron)- tak więc wszystko zależy od sądu.

Wyrażę też subiektywne przemyślenia, związane z poruszonym tematem. Myślę, że na chwilę obecną przeważa bardziej praktyczny ogląd tematu. Dla dziecka na obecnym etapie życiowym pewnie w ogóle nie ma to znaczenia (9 czy 10-latek nie jest formalistą, za to jest świetnym odbiorcą emocji i postrzega świat przede wszystkim przez taką perspektywę).

Pozdrawiam.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Kati31 » 26 lis 2009, 23:35

Dzięki wielkie za odpowiedź:) Jasne,dziecko postrzega rzecz emocjonalnie - tak jak pisałam wielkim dla dziecka zawodem był brak ojca na komunii.Wcześniej przez wiele miesięcy tłumaczyła ojca a to tym że pewni chory a to tym że ma dużo pracy itp,ale komunia ucięła te jej wewnętrzne rozterki-sama uznała,że gdyby chciał to chociaż kartkę by przekazał.
Jednocześnie za ojca uznała i traktuje obecnego męża.

Mniej więcej wiem co mówi kodeks,ale tak z praktycznego punktu widzenia jest się o co starać czy nie ma szans? Ojciec zaniedbuje obowiązki,ale jednak płaci...
Kati31
 
Posty: 3
Rejestracja: 26 lis 2009, 14:23
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 27 lis 2009, 11:42

Na to pytanie musisz już sobie Kati odpowiedzieć sama. Podałem Ci wszystkie informacje, które mogą być w tym pomocne, a jednocześnie ich podanie nie spowodowało, iż stanąłem "po stronie". Mam nadzieję, że okażesz zrozumienie dla tej postawy.

Pozdrawiam :).
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy


Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości