Problem z wizytami kuratora społecznego.

Zadaj pytanie kuratorowi dla dorosłych.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Problem z wizytami kuratora społecznego.

Postautor: Rafał » 12 sie 2023, 16:55

Witam

Wraz z zoną mamy nałożonego przez sąd kuratora niestety ale kurator którego nam przydzielono ma "dla nas czas" tylko w weekendy w90% przypadków jest to sobota w godz 18-22. Ok to że to sobota czy godzinny wieczorne/nocne to nam nie sprawia problemu itp. M/i przez tą sprawę i komplikacje jakie przez nią wynikły mamy spore zobowiązania i pracując wraz z żoną przy wynagrodzeniach sporo wyższych niż najniższa krajowa nie jesteśmy w stanie się utrzymać i regulować zobowiązania ( żeby nie było w tym miejsc nie narzekam czy żale się itp tylko zakreślam sytuacje żeby było jasne wszystko) dlatego żona u siebie w pracy (ciągnie maksymalnie nadgodzin a przy jej stanowisku jest to nawet wymagane) a ja prowadzę dodatkowo działalność. Oboje pracując średnio 10-15 godz dziennie również z weekendami finansowo dajemy radę ogarnąć cały ten bałagan i żyć z dnia na dzień. Do sedna z racji tego że żona pracuje w gastronomi jest szefem kuchni z tego już ma nienormowany czas pracy i analogicznie piątki oraz soboty w domu nie jest szybciej niż godz 21 w moim przypadku 75% zadań w ramach działalności wykonuje w domu i soboty jestem na miejscu. To kurator zazwyczaj przyjeżdża jak zony nie ma i z tego co kurator twierdzi musi się u nas pokazać min raz w miesiącu a najlepiej dwa. Ile razy było proszone żeby był kontakt tel najlepiej z zoną dlatego że mniej więcej jest w stanie oszacować w jakich godz dotrze do domu itp lub w tygodniu bo wraca z pracy o tzw "normalnej godz" ale to jak grochem o ścigane. Czasami zdążą się tak że kurator zadzwoni ewentualnie napisze ale zazwyczaj sam nie stosuje się to wcześniej ustalonej godz problemem nie jest jak się spóźni ale potrafi np umawiać się na godz 21 a przyjedzie o 19 bo tak ma transport a zony w domu jeszcze nie ma. Ostatnio po rozmowie telefonicznej kurator kazał żonie zwalniać się szybciej z pracy albo "urywać" na wizytę (a do pracy ma blisko 25km w jedną stronę i nie chodzi tyle o dystans tylko o czas jaki potrzebuje na pokonanie tej drogi i przebić się miasto). Osoba pełniąca nad nami dozór kazała żonie udokemtowac się z grafiku ale żądne tłumaczeni do niej nie docierają że jedyne najpewniejsza ( ale nie pewna bo nie raz zmieniało się to z dnia na dzień) jest to godz rozpoczęcia pracy. W mojej ocenie nawet tak głupi przykład nic nie dał że stypy nie da się zaplanować z 2-3tygodniowy wyprzedzeniem tylko odbywa się to z dnia na dzień. Żona dostała mailem informacje w streszczeniu że ma obowiązek stosować się do zasad dozoru i wyznaczonych terminów przez kuratora i że jedynie w wyjątkowych i jednostokowych sytuacjach potwierdzonych na piśmie brak obecności etc. i na kończy że w przypadku lekceważenia zasad dozoru kurator może podjąć stosowne kroki w postępowaniu wykonawczym. Żadne z nas nie lekceważy wizyt staramy się w weekendy nigdzie nie wyjeżdżać nawet odwrotnie odnosimy wrażenie że kurator ignoruje nas zazwyczaj nie stosuje się do umówionych terminów wizyt a zwłaszcza godz informacje jakie są mu przekazywane częściowo lub w całości nie docierają do kuratora zawodowego. Poleciłem żonie żeby codziennie robiła zdjęcie wypełnionej karty obecności z włączoną lokalizacją w aparacie żeby mieć jakoś podkładkę że brak obecności żony podczas odwiedzin osoby dozorującej nie wynikała z ignorancji czy zlej woli z naszej strony tylko z przebywaniem w pracy. Postanowiliśmy że teraz każda rozmowa telefoniczna będzie nagrywana ( oczywiście osoba po drogiej stronie słuchawki będzie o tym poinformowana) a wizyty będą dokładnie nagrywane ( dokładnie tzn cały przebieg kamera lub dyktafonem w tel) a częściowo już są bo posiadamy w okuł domu monitoring co potwierdza w jakich dniach i godzinach odbywała się wizyta. Fakt że ustnie kurator nie był poinformowany o kamerach zamontowanych na domu ale na ogrodzeniu i przy furtce są stosowne informacje o tym że jest zainstalowany monitoringi. Czy w tej sytuacji możemy coś zrobić bo każde szybsze urwanie żony z pracy a zwłaszcza w godz popołudniowych w weekend graniczy z cudem bo jest tam osobą decyzyjną. A takie systematyczne urywanie się w weekendy będzie wiązało się z degradacją na pomocnika szefa analogicznie z mniejszym wynagrodzeniem co na chwile obecną jest dla nas nawet nie do dopuszczone do myśli.

Mam nadzieje że opisałem wszystko jasno i możliwie jak najmniej zawile. pozdrawiam
Rafał
 
Posty: 1
Rejestracja: 12 sie 2023, 15:26
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości