Pogotowi Opiekuńcze- dla kogo?

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej w pionie rodzinnym.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Pogotowi Opiekuńcze- dla kogo?

Postautor: kesey » 09 sie 2005, 20:24

Przywykłem już do anomalii z różnych dziedzin życia, także tych dotyczących pracy kuratora, ale od pewnego czasu głos mi sie na głowie jeży. A wszystko to za sprawą szacownej instytucji, powszechnie zwanej pod nazwą Pogotowie Opiekuńcze. Pozwólcie, że opowiem Wam bajkę :).
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami były sobie dwa powiaty. Poza wielkością różniły się także tym, że jeden z nich miał pogotowie opiekuńcze, a drugi- nie. Obydwa jednakowoż znajdowały się we właściwości tego samego Sądu rejonowego. Pogotowie opiekuńcze było samoistnym królestwem, a władający tam monarcha nie przyjmował dzieci z ościennego powiatu, nawet tych przywożonych interwencyjnie przez Policję, ani kierowanych przez Sąd, w trybie zarządzenia tymczasowego, do momentu uzyskania skierowania do docelowej placówki. Twierdził, że jest wyłącznie dla dzieci z tego powiatu, w którym jego królestwo ma swą siedzibę, za nic mając dobro dziecka :shock: .
Bajka kiepska bo bez morału i happy end'u :wink: . Ciekaw jestem jednak Waszych opinii na ten temat. Może ktoś z Was spotkał się z podobnymi przypadkami, bądź zna podstawy prawne, które pozwoliłyby przenieść dyskusję na płaszczyznę merytoryczną, wykraczającą poza argumenty "nie, bo nie"
Z góry dziękuję za wszystkie posty. Pozdrawiam :!:
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1702
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Kabaret "Ani mru-mru"

Postautor: koralik » 22 mar 2006, 18:58

Witam,
właśnie wróciłam z wywiadu, gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo
umieszczenia 3 małoletnich dzieci w placówce opiekuńczej /14,12,11 l/
i gdzie ich starsza siostra 15- latka trafiła parę miesięcy wcześniej do
PO.Po długiej rozmowie z matką chciałam zerknąć do drugiego pokoju,
by raz jeszcze sprawdzić warunki i widzę dziewczynę wystrojoną jak nigdy
i w domu.Uwielbiam kabaret "Ani mru-mru",ale tym razem podniosło mi ciśnienie.Okazuje się iż dziewczyna co tydzień przyjeżdża do domu na
przepustki/ oczywiście "dla dobra dziecka","by podtrzymywać więzi"/,
a że najpierw trafia do meliny i do dawnych kumpli,to drobiazg.W krótkim
cZasie zaliczyła dwutygodniową ucieczkę, wyjazd do kolegi do innego miasta, a w czasie zajęć szkolnych tj w dniu mego wywiadu przebywała
w domu.Super,co? To po co ten cały krzyk,że dzieciak w domu jest zagro-
żony i umieszczanie w placówce interwencyjnej na gwałt,skoro po tygodniu spędza legalnie weekend w " domu"???
koralik
 
Posty: 23
Rejestracja: 18 mar 2006, 12:57
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz


Wróć do Kuratorzy rodzinni

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość