...które poruszają:
Na dnie serca jest bindu: biała kropla ojcowska i czerwona matczyna. Z nich powstaje zarodek. Kropla rozpływa się, znika po śmierci. Wtedy dopiero rozwiązuje sie rodzicielski splot i powstała z niego osoba. ¯yjąca dzięki silniejszej od śmierci i wytrzymalszej od żelaza miłości rodziców.
Z Tybetańskiej Księgi Umarłych
---------- 18:09 ----------
Przyjechali.
"Pewien młody człowiek nie widział nigdy swojego ojca.Jego matka za młodu poznała w Paryżu jakiegoś Francuza i zaszła z nim w ciążę. Rodzina tego mężczyzny ożeniła go natychmiast z inną kobietą, ponieważ we Francji żonaci mężczyźni nie muszą płacić alimentów. On spalił za sobą wszystkie mosty i kobieta nie wiedziała gdzie go szukać. Nie miała jego adresu, ani żadnych wieści o nim.
Gdy młodzieniec skończył 20 lat, matka wsadziła go do samochodu i pojechała z nim do Francji. Wewnętrznie sprzymierzyła się z dziadkiem chłopca, ojcem jego ojca, i jemu powierzyła kierownictwo.
Pewnego dnia jechali przez nieznaną wioskę. Nagle zobaczyli na drzwiach tabliczkę z nazwiskiem mężczyzny, którego szukali. Weszli i zapytali jakąś kobietę, czy zna może takiego, a takiego. "Chwileczkę". Podeszła do telefonu, zadzwoniła i powiedziała: przyjechali."
Porządki miłości BH
---------- 15:21 09.12.2012 ----------
A propos kobiet i mężczyzn:
CISZA (BH)
"Na kongresie psychoterapeutycznym słynny psycholog wygłosił odczyt o kobiecości i został w dyskusji gwałtownie zaatakowany przez młode kobiety. Były one zdania, że kobietom wciąż jeszcze dzieje się wielka krzywda i uznały za arogancję, że on jako mężczyzna ma odwagę w obecności kobiet mówić o kobiecości.
Psycholog, który miał najwyraźniej jak najlepsze intencje, czuł sie skrzywdzony i zapędzony w kozi róg, tym bardzie, że nie umiał zbyt wiele przeciwstawić argumentom tych młodych kobiet.
Po kongresie długo się zastanawiał, jaki błąd popełnił. Omówił rzecz z kolegami i poszedł do mądrego człowieka z prośbą o radę.
Mędzrzec powiedział: "Młode kobiety mają rację. Jak mogłeś zauważyć, potrafią sobie poradzić z mężczyzną, i prawdopodobnie same nie doznały krzywdy. Jednak krzywdę, której doznały inne kobiety, biorą do siebie tak, jakoby jej same doświadczyły. Stąd czerpią siłę - jak jemioła z obcego pnia. Chociaż ich "ciążar właściwy" jest niewielki, a w miłości skazane sa na siebie podobnych, pomagają jednak tym, które przyjdą po nich; albowiem jeden sieje, drugi zbiera".
Na to psycholog: "Tego wszystkiego nie chcę wiedzieć. Chciałbym żebyś mi poradził, co mam zrobić, gdy znów się znajdę w takiej sytuacji".
"Zrób jak człowiek zaskoczony na otwartym polu przez burzę, który szuka kryjówki i czeka, aż nawałnica minie. Potem znów wraca na otwartą przestrzeń i cieszy się świeżym powietrzem".
Gdy psycholog znów znalazł się wśród kolegów, zapytali go, co mu poradził mędrzec. :Ach - odrzekł - nie umiem sobie dokładnie przypomnieć. Wydaje mi się, że był zdania, że nawet w czasie burzy powinno się częściej wychodzić na śwież powietrze" ...