Dokładnie - nie zawsze. Moim zdaniem to wyłącznie sprawa podejścia przełożonych - wolałbym się tu nie rozwodzić nad tym aspektem dłużej. Jak wszyscy pracujemy, tak wszyscy wiemy, że można się przyczepić do braku przecinka w sprawozdaniu etc.
Właściwie to mój kierownik, KO, v-ce KO uważali, że potrzebuję zgody prezesa SO na dodatkowy sposób zarobkowania. Ja przywołując m.in. ww. stanowisko departamentu (podpisane nawiasem mówiąc przez b. prezesa sądu, w którym wcześniej pracowałem), uzasadniałem, że nie potrzebuję tej zgody, bo wykonuję dodatkowy sposób zarobkowania w oparciu o umowę-zlecenie, który nie podważa zaufania do sądu i nie przeszkadza w pełnieniu obowiązków (zdania oczywiście były podzielone), dlatego też nie widzę potrzeby uzyskiwania czyjejkolwiek zgody do dorabiania, skoro sąd płaci tyle ile płaci, od lat nie ma podwyżek (ba - nawet waloryzacji), a złożone pozwy o waloryzację (w tym mój) są uwalane jak leci, bo jak powiedział prezes następujący po ww. szefie departamentu na spotkaniu z kuratorami: 'jak państwo nie ma, to państwo wam nie da". A poza tym nie jestem niewolnikiem na etacie ministerstwa sprawiedliwości.
Moje zdanie dot. zgody podzielił etatowy specjalista ds. administracyjno-prawnych SO, co oczywiście nie kolidowało z przeprowadzeniem postępowania wyjaśniającego, które skończyło się niczym. W tym miejscu serdecznie pozdrawiam moją rzecznik dyscyplinarną, która w swoich wnioskach okazała się być bardziej obiektywna i rozsądna niż ww. przełożeni razem wzięci
Koleżanki i koledzy kuratorzy - nie bójcie się kierowników, KO etc. i walczcie o swoje prawa!!!