Otrzymałem odpowiedź, iż dodatek terenowy ma pokryć przede wszystkim koszty związane z pracą kuratora w terenie. Jego wysokość nie zależy od powierzchni, liczby spraw, itp. I nie chodzi o to, aby komuś zabierać. Jest to troszeczkę niesprawiedliwe i powoduje, że jedni cieszą się bardziej z naszej ustawy, a inni trochę mniej (jedni mają trochę lepiej, inni trochę gorzej). I właściwie jak rozliczyć ten prywatny służbowy samochód? Czasami obawiam się, że podbieram dzieciom pieniądze na chleb! Może w ministerstwie mają takie rozliczenie?
Pozdrawiam!