Witam! Chciałem podzielić się z Wami dziwną praktyką i jednocześnie wyczulić na wywiady z ZK.
Niedawno dostałem wywiad w trybie art 14 kkw z ZK dot. osadzonego i jego rodziny w związku z potrzebą pozyskania badń osobopoznawczych
Początkowo wkurzyłem się, że podali tylko imię i nazwisko bez daty urodzenia. Nie wskazali w jakiej sprawie odbywa kpw. Ponadto akurat na tej ulicy nie kojarzyłem tego człowieka ani jego rodziny. Zacząłem drążyć temat. Sprawdziłem w bazie NOE SAD i okazało się iż człowiek nie figuruje hmm. Sprawdziłem w systemie informatycznym wydziału karnego i okazało się, że człowiek jest oskarżony i ma termin rozprawy. Myślę sobie, ze to jeszcze nic nie znaczy, może siedzi w innej sprawie. Zadzwoniłem więc do ZK i tu moje podejrzenia się potwierdziły. Człowiek nie odbywa kary pozbawienia wolności. Jest osadzony w ZK, ale jako tymczasowo aresztowany!!!
Według mnie dyrektor ZK przekroczył swoje uprawnienia i nie ma żadnej podstawy prawnej do zlecenia wywiadu. Art 14 kkw nie pozastawia wątpliwości, że można zlecić wywiad tylko co do skazanego. Pewnie chcieli sobie rozeznać klienta bo oskarżony jest o gwałt.
Wątpię, ze był to przypadek hehe.
Oczywiście pismo od nas pójdzie do dyrektora ZK. Trzeba dokładnie sprawdzać zanim człowiek pójdzie na wywiad.
Co Wy na to? A może się mylę...