kara = realny odwet; resocjalizacja = akademicka teoria...?

Tematy związane z funkcjonowaniem kuratorskiej służby sądowej do wykonywania orzeczeń w sprawach karnych

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

kara = realny odwet; resocjalizacja = akademicka teoria...?

Postautor: commynes » 08 lut 2006, 18:25

Chciałem Was zainteresować tematem poruszonym w tygodniku "Polityka": "Taka kara to zbrodnia" z numeru 6/2006. Oto, co znalazłem na onecie w przeglądzie prasy:

"Nowa ekipa rządząca ideę resocjalizacji przestępców uważa za naiwną. Ba, wręcz szkodliwą. Nie wierzy w sensowność prowadzenia w więzieniach programów wychowawczych, mających na tyle zmienić osadzonych, by po wyjściu na wolność nie wrócili na drogę przestępczą. Kara ma być odpłatą. I tyle - pisze Wiktor Osiatyński w tygodniku "Polityka".

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówi: „Więzienie jest karą dolegliwą, która powinna odstraszać zarówno tych, co do więzień trafili, jak i potencjalnych naśladowców, by trafić tam nie chcieli. Wiara w skuteczną resocjalizację w więzieniach, tak modna w krajach Europy Zachodniej i USA jeszcze 10–20 lat temu, okazała się w większości zwykłą lipą. Nie znaczy to, że wobec pewnych kategorii sprawców, np. nieletnich czy uzależnionych, nie należy podejmować prób. Trzeba to robić, ale pamiętając, że efekty resocjalizacji, nawet przy dużych nakładach, niestety, są mizerne (...) resocjalizacja raczej nie działa” („Rzeczpospolita”).


REKLAMA Czytaj dalej



Zastępca Ziobry Andrzej Kryże stwierdza w podobnym duchu: „Sprawne ściganie i surowa represja. Dopiero to przynosi efekty. Stany Zjednoczone w latach 70. i 80. przeszły przez okres ideologii resocjalizacji, która doprowadziła do gwałtownego wzrostu przestępczości” („Rzeczpospolita”). Obecny rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zauważa, że w Stanach Zjednoczonych ożyła koncepcja retrybutywizmu, wedle której w polityce karnej liczy się tylko czyn, wina i proporcjonalna do niej kara, a nie jakiekolwiek względy resocjalizacyjne. Dr Kochanowski powołuje się przy tym m.in. na badania empiryczne, z których ma wynikać, że żaden z różnych programów resocjalizacyjnych „właściwie nie spełnił pokładanych w nich nadziei – powrotność do przestępstwa okazała się być od nich niezależna” („Rzeczpospolita”).

Obowiązująca zatem oficjalnie – z politycznego nadania – teza brzmi: resocjalizacja nie działa. Więcej, polityka karna uwzględniająca cele resocjalizacyjne przyczyniła się do wzrostu przestępczości i dopiero zrezygnowanie z nich poprawiło sytuację.

¯eby była jasność: też uważam, ża kara powinna być odpłatą, chociaż wolę mówić: konsekwencją przestępstwa. W rzeczywistości kara jest podstawą resocjalizacji. Wiadomo, jak skutecznym wychowawcą jest gorący piec. Gdy go dotkniemy, poczujemy ból. Przekładając to na język prawa - każdy, kto narusza czyjąś integralność, ponosi tego konsekwencje. Na dodatek może o tym się przekonać także otoczenie sprawcy - słyszy wrzask oparzonego i bąble na jego dłoniach. Ale gorący piec najczęściej nie piętnuje na całe życie tego kto go dotknął. Blizny zostają tylko wyjątkowo upartym.

W ramach resocjalizacji można nauczyć takich zachowań, jak uniknąć gorącego pieca. Kara zaś traktowana jako zamsta może szybko prowadzić do powrotu na drogę przestępstwa - pisze Wiktor Osiatyński w tygodniku "Polityka"".
commynes
 
Posty: 47
Rejestracja: 28 gru 2005, 22:25
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Aurelius » 08 lut 2006, 23:15

Prof. W.Osiatyński to przede wszystkim konstytucjonalista, lecz wiele lat spędził w USA, badając, czy też poznając tamteszje metody walki z przestępczością i sposoby jej ograniczenia.
Cenię go i w większości zgadzam się z jego spostrzeżeniami, choćby tym, że powrót do przestępstwai następuje wtedy, kiedy mamy do czynienia z brakiem poczucia własnej wartości. Jeśli ktoś nie liczy się ze sobą, nie wierzy w siebie, nie ma szacunku dla samego siebie, to nie można od niego oczekiwać, że będzie miał ten szacunek dla prawa.

Trudno się tutaj nie zgodzić z wypowiedziami przytoczonymi w tym powyższym artykule. Wystarczy tylko wspomnieć, że w obowiązującym kkw nie pojawia się w ogóle termin resocjalizacja, tylko jest mowa o tym, że wykonywanie kary pozbawienia wolności ma na celu wzbudzenie w skazanym woli współdziałania w kształtowaniu jego społecznie pożądanych postaw itd. (art. 67.1);
Jest mowa za to o resocjalizacji w utawie o SW, wg ktorej prowadzenie działalności resocjalizacyjnej wobec skazanych na karę pozbawienia wolności, to podstawowe zadanie więziennictwa.

Trzeba pamietać również o tym, że jednym z systemów wykonywania kary p.w., który niby szczególnie ma byc nakierowany na resocjalizacje, jest system programowego oddziaływania, tym czasem prawie równa połowa recydywistów wykonuje kare w systemie zwykłym, bo nie wierzy w efektyeność resocjalizacji w zk lub po prostu nie jest tym zaintersowana. Można to sprawdzić w danych statystycznych na stronie CZSW.

Smutna prawda jest taka, że więzienie nikogo nie wychowa. Albo się go dany klient przestraszy i więcej nie wróci, albo nie zrobi na nim wrażenia i trafi tam z powrotem. Mówi się nawet, ze więzienia, to takie uniwerystety przestępczości.

Dopóki nie zmieni się polityka penitencjarna naszego państwa, przede wszystkim proporcje kadry penitencjarnej do liczy osadzonych, to teorie o efektywności resocjalizacji w warunkach izolacji moża spokojnie wsadzić miedzy bajki.

Tak na koniec jeszcze, proces resocjalizacji , to najprosciej mówiąc pewna próba ponownego uspolecznienia kogoś.
Teraz, jak mozna kogoś uspołeczniać izolując go od społeczestwa .
Oczywiście mam świadomość, ze jest gro osobników, dla ktorych nie ma innego wyjścia jak całkowita izolacja.
Awatar użytkownika
Aurelius
VIP
VIP
 
Posty: 2836
Rejestracja: 17 sty 2006, 0:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 231 razy
Otrzymał podziękowań: 277 razy


Wróć do Kuratorzy dla dorosłych

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości