przymusowy odbiór dziecka

Zadaj pytanie kuratorowi rodzinnemu.

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: kikulek » 10 lis 2008, 16:54

w jakich sytuacjach kurator odstępuje od wykonania przymusowego odebrania dziecka
kikulek
 
Posty: 4
Rejestracja: 09 lis 2008, 22:41
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kgb14 » 10 lis 2008, 19:49

w sytuacjach zagrożenia , życia , zdrowia i bezpieczeństwa dziecka .
,,Oponiarz''

,,One To-Day is Worth
Two To-Morrows''
Obrazek
Awatar użytkownika
kgb14
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 2656
Rejestracja: 30 paź 2007, 23:23
Lokalizacja: Opole
Podziękował : 119 razy
Otrzymał podziękowań: 135 razy

Postautor: JohnDoe » 17 lis 2008, 19:40

Czy w przypadku gdy moje wątpliwości budzi prawidłowość działania kuratora mogę (w ramach ponownego odbioru kuratorskiego) wystąpić o jego zmianę (tzn. o kuratora spoza rejonu aktualnego miejsca zamieszkania mojego dziecka) ?
JohnDoe
 
Posty: 8
Rejestracja: 18 paź 2008, 1:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 18 lis 2008, 9:32

Każda strona ma prawo do wnoszenia pism procesowych we własnej sprawie a dotychczasowy kurator- pewnie ucieszyłby się, gdyby spadł z niego ten przykry obowiązek. Nikt z nas nie czerpie satysfakcji z "porywania dzieci".
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: JohnDoe » 18 lis 2008, 13:01

kesey pisze: Nikt z nas nie czerpie satysfakcji z "porywania dzieci".


Kesey, chyba za bardzo upraszczasz... Nie wszystko jest czarno-białe.
Owszem dziecko zostało "porwane" ale wiele lat temu... i nie przez kuratora.
A obecny odbiór kuratorski ma na celu przywrócenie dziecku rodziny i odwrotnie. I wierz mi że gdyby można załatwić to w sposób cywilizowany i bezstresowy na pewno bym tak zrobił. Ale niestety - czasami pozostaje tylko ostateczność czyli odbiór przymusowy. Mnie jako uczestniczącemu w tym rodzicowi również serce pęka, ale winić za to chyba należy nie kuratora ale tego kogoś kto do "porwania" i izolowania dziecka doprowadził. Kurator w tym przypadku ma wymusić dla dziecka względną normalność a nie wzorem innych urzędników rozkładać ręce z komentarzem "to są trudne sprawy...." .
JohnDoe
 
Posty: 8
Rejestracja: 18 paź 2008, 1:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 19 lis 2008, 3:08

Przepraszam JohnDoe- faktycznie spojrzałem na temat wyłącznie kuratorskim okiem, ale postarałem się także zrozumieć Twoje emocje i to co napisałeś chyba mnie przekonało.
Moje zdanie nie wynika z niczego innego niż z faktu, iż niezależnie od przebiegu czynności kurator może spotkać się bądź z zarzutem nieskuteczności, bądź brutalności przy wykonywaniu orzeczenia.
No cóż, "to są trudne sprawy ..." :wink:
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: JohnDoe » 24 gru 2008, 3:27

Kesey, co jest tą skutecznością kuratora? Jestem po drugiej próbie odbioru... i ręce mi opadają. Sąd ponownie wydał decyzję o odbiorze kuratorskim. Kurator podjął 2 próby ( każda to moje 400km podróży). Pierwsza: wizyta w domu - drzwi otworzyła jakaś obca osoba (synek był w środku, matka nieobecna) która powiedziała że idzie po klucz od furtki, zatrzasnęła drzwi i więcej się nie pojawiła. Kuratorki podzwoniły dzwonkiem, wręczyły mi gotowe pismo z wyznaczonym następnym terminem i stwierdziły że odstępują bo nikt nie chce im otworzyć.
Druga próba w szkole: 2 kuratorki, ja i moja siostra której poleciły się oddalić. Ja z jedną kuratorką w gabinecie dyrektor, druga poszła po dziecko. Za chwilę telefon że mamy zejść na podwórze - zastałem dziecko z przytrzymującą je nauczycielką. Po chwili dobiegło kilka dalszych osób (dyrektorka, pedagog, zastępca dyrektora). Przytrzymywane przez nauczycielkę i płaczące dziecko oraz ja w środku otoczeni przez wianuszek
przyglądających się nam ludzi. Kuratorki kompletnie bierne, stały i przyglądały się sytuacji....Po chwoli przybycie matki (prosiłem o jej niezawiadamianie) , chwycenie przez nią dziecka no i posprzątane ;-(.
Kuratorki stwierdziły że odstępują ze względu na stan dziecka. Głuche na moje prośby o chociaż chwilkę mojej rozmowy z dzieckiem ("nie przyjechaliśmy sobie tu dyskutować"), a potem rzeczywiści dyskusja (tzn. kuratorów ze mną i matką, i to w obecności dziecka !!!!) i tłumaczenie mi że dziecko ma prawo do własnego zdania (8 lat !!!!). Na nic moje tłumaczenie że jest ono zastraszane i indoktrynowane. Jak to jest że kurator zdaje się być ostatecznym sędzią ? I to nie znając przebiegu sprawy ( trwa już 5 lat), opinii biegłych (bez wdawania się w szczegóły - zalecili bezwzględne i jak naqjszybsze przejęcie opieki przeze mnie ze względu na gwałtownie pogarszający się stan dziecka, indoktrynację oraz "niereformowalność" matki)... Kuratorki zdaje się napiszą coś dla Sądu i będą czekać na decyzję. Ja już wiem że żaden kurator z tamtejszego rejonu nie wykona tego postanowienia. Czy zdarzały się przypadki odbioru dziecka przez kuratora spoza miejsca jego aktualnego pobytu ?
JohnDoe
 
Posty: 8
Rejestracja: 18 paź 2008, 1:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: kesey » 24 gru 2008, 17:18

Witaj JohnDoe. Nie znam takiego przypadku, w którym odebranie wykonywane byłoby przez kuratora spoza miejsca zamieszkania małoletniego.
A co ze skutecznością- cóż, nadal myślę, że to ciągły dylemat pomiędzy nią a posądzeniem o brutalnośc.

Praktyka uwzględnienia stanowiska dziecka wynika z art. 12 Konwencji o prawach dziecka- przynajmniej z taką interpretacją tego zagadnienia spotkałem się. Również miałem wątpliwości w tym zakresie, lecz okazało się, iż bezpodstawne (dotychczas wydawało mi się, iż jest ono ważne w przypadku osób powyżej 13 roku życia).
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: eipiem » 25 gru 2008, 8:41

A ja znam.Sad wydajacy orzeczenie nalezał do tego samego okregu i uznał,ze "pomoc sądowa" nie jest konieczna i czynność wykonywal kurator z sadu wydającego orzeczenie znajacy sprawę.Czy to dobrze czy źle jeśli chodzi o perspektywe kuratorów- nie wiem - sa za i przeciw.
Sąd uznał,ze postepuje zgodnie z przepisami (o pomocy sądowej).
eipiem
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 566
Rejestracja: 27 kwie 2005, 7:33
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 3 razy

Postautor: JohnDoe » 09 lis 2009, 3:16

---------- 01:47 20.09.2009 ----------

Witam... ponownie po blisko roku....
Jak długo ważne jest postanowienie o odbiorze kuratorskim? Czy kurator ma prawo ograniczyć się do napisania notatki dla sądu i umyć ręce?
Tak właśnie się stało... Notatka kuratorska stała się przyczyną interwencji RPD. Skutek to ponowne badania przez biegłych (już piąte) i ich wynik mówiący o stosowaniu przemocy psychicznej przez matkę wobec synka....
i pogarszającym się stanie dziecka.
Jak to jest możliwe że przez ponad 6 lat nie udaje się uzyskać pomocy dla mojego synka ? Co można jeszcze zrobić w obliczu bierności instytucji ????
To przecież moje dziecko !!!!!

---------- 02:16 09.11.2009 ----------

Czytam te posty o 598kpc i krew się we mnie gotuje... Jestem po kolejnym posiedzeniu sądu... 6,5 roku od wywiezienia dziecka (i mojej walki o jego powrót) i rok po ostatnim pseudo-"odbiorze kuratorskim" ( kpina a nie odbiór !!!).
Z synkiem widziałem się tylko raz we wmiarę normalny sposób w ciągu ostatnich dwóch lat !!!. Własnie zaczyna wypisywać mi listy o tym jak bardzo mnie nienawidzi. :-(
Piąte badania biegłych ---> z ich opinii: nadużywanie władzy rodzicielskiej przez matkę mające formę przemocy psychicznej wobec dziecka, przedmiotowe traktowanie i patologiczne uzależnianie dzieka od siebie, zalcenie ograniczenia matce władzy rodzicielskiej. Stan dziecka określany jako poważny i zagrożony dezintegracją osobowości!!!! :-(
Na sprawie mój wniosek o pozbawienie matki władzy rodzicielskiej.
A wynikiem posiedzenia - postanowienie Sądu postanowienie o dalszym obowiązywaniu postanowienia o powierzeniu mi opieki, zobowiązaniu kuratorów o przesłaniu informacji dlaczego nie jest zrealizowane postanowienie o odbiorze kuratorskim, odrzucenie pozostałych wniosków i wyznaczenie terminu następnej sprawy za blisko kwartał!!!
Szambo to nasze prawo..... !!!
Pozdrowienia dla wszystkich tu obecnych "teoretyków" !!!!
Z życzeniami aby ich życie i dzieci stało się kiedyś się sprawą w Sądzie.... !!!!
JohnDoe
 
Posty: 8
Rejestracja: 18 paź 2008, 1:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: przymusowy odbiór dziecka

Postautor: kasia_k » 06 cze 2016, 13:58

Przepraszam, że odgrzewam temat, ale mam problem.
W skrócie: sąd wydał postanowienie o miejscu zamieszkania dziecka przy ojcu, postanowienie prawomocne od roku, w pazdzierniku 2015r ojciec wystąpił do sądu rodzinnego o zobowiązanie matki do przekazania dziecka, w styczniu zapadło kolejne postanowienie, sąd zobowiazał matkę w terminie 2 tygodni do "przekazania" dziecka ojcu. Matk tego nie zrobiła. W lutym ojciec wystąpił o odbiór przymusowy, doszło do pierwszej próby odbioru, kurator jednak nie wykonał zadania, gdyż matka nie otworzyła drzwi, pomimo, iż była w domu. Kurator stwierdził, iż w takim razie musi wystąpić do sądu o wezwanie matki do podania adresu pod którym przebywa dziecko, w tym czasie na prośbę ojca policja ustaliła miejsce, jest to TO SAMO miejsce, kurator został poinformowany, jednak nie wykonał żadnych czynności, dopiero po interwencji ojca Sędzia wydaje kolejne postanowienie, efekt: kurator stwierdza, że najpierw odpocznie na urlopie, później dopiero wykona próbę odbioru.
Czy w przypadku, jeśli kurator nie odbierze dziecka musi znow wystąpić do sądu o "wytyczne"? Jeśli tak to czy to oznacza, że każdorazowo musi występować o kolejne "zlecenie" odbioru dziecka? I czy musi powiadomić matkę o terminie odbioru? Jeśli wiadomym jest, iż matka nie wyda dobrowolnie dziecka?
kasia_k
 
Posty: 5
Rejestracja: 06 cze 2016, 13:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: przymusowy odbiór dziecka

Postautor: kesey » 08 cze 2016, 1:43

Witam.

Z przepisów art. 598 (1- 12 w indeksie górnym) kpc. nie wynika obowiązek powiadomienia osoby zobowiązanej o terminie wykonania czynności odebrania przez kuratora dziecka spod władzy osoby nieuprawnionej (to jest również logiczne- jeśli ktoś będzie znał termin czynności to na ten czas zniknie, aby była ona bezskuteczna). Nie ma potrzeby każdorazowego, ponownego zlecania czynności przez sąd- postanowienie jest prawomocne i wykonalne, a wykonane przecież nie zostało. Chyba, że wystąpiły okoliczności nasuwające uzasadnione podejrzenie, że doszło do ukrycia małoletniego, zmiany miejsca jego pobytu. Wówczas z inicjatywy kuratora określone obowiązki spoczywają na sądzie rodzinnym- ma zarządzić sprowadzenie osoby zobowiązanej i odebrać od niej oświadczenie o miejscu pobytu małoletniego (odebranie oświadczenia to obowiązek sądu, którego nie można zastąpić zleceniem policji ustalenia miejsca pobytu małoletniego, z którego nic nie wynika. Oświadczenie przed sądem jest składane pod odpowiedzialnością karną co ma znaczenie dla dalszych czynności).

Kurator może też powiadomić Prokuraturę o trudnościach w wykonaniu orzeczenia. Sam uprawniony może natomiast złożyć zawiadomienie o popełnieniu na jego szkodę czynu zabronionego, przewidzianego art. 211 kk. Fakt, że obydwoje rodzice mają np. pełnię władzy rodzicielskiej nie wyklucza możliwości zaistnienia takiego czynu.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Re: przymusowy odbiór dziecka

Postautor: kasia_k » 09 cze 2016, 11:22

Przeciwko matce już toczy się dochodzenie z art. 207kk, jednak ciągle pani prokurator jej broni. Bo dwa lata izolacji od najbliższych, izolacja społeczna to "mało", by stwierdzić, iż matka znęca się psychicznie nad dzieckiem.
A w sprawie 211kk nie chcą podjąć działań, bo przecież "wiadomo gdzie dziecko przebywa, matka bo nie wywiozla, to jakie to porwanie?"
Gdyby ojciec tak zrobił, to zatrzymano by go raz dwa. Środki przymusu czy inne... wszystko by zrobiono.
A tutaj nawet pani kurator stwierdza, że "ojciec powinien zajęć się swoimi dziećmi".
To, że sąd okręgowy postanowił, że ma zajmować się całą trójką nie ma dla niej znaczenia. Pani kurator ma inne zdanie co do tego gdzie najmłodsza córka ma być. Pomimo, iż dwa sądy stwierdzily, iż lepiej będzie dzieciom z ojcem, pomimo, iż nawet kilku psychologów w swoich opiniach stwierdziło, że bezpieczniej będzie dla dzieci mieszkać z ojcem. Pani kurator wie lepiej.
Jaka jest szansa na zmianę kuratora? Jeśli w danym sądzie jest 3kuratorow to czy przy zmianie kuratora będzie to kurator z tego samego sądu?
kasia_k
 
Posty: 5
Rejestracja: 06 cze 2016, 13:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Re: przymusowy odbiór dziecka

Postautor: kesey » 10 cze 2016, 10:05

Kurator wykonując orzeczenie o odebraniu małoletniego jest uprawniony do odstąpienia od niego gdyby miało to prowadzić do uszczerbku dobra małoletniego. Kurator sądowy jest pracownikiem merytorycznym, który samodzielnie podejmuje decyzje. Nie ma czegoś takiego jak zmiana kuratora, kuratora można wyłączyć z czynności, ale aby to nastąpiło muszą wystąpić określone przesłanki- postępowanie jest analogiczne jak w przypadku wyłączenie sędziego (art. 48- 54 kpc.).
211 kk. nie mówi o porwaniu, a o przetrzymywaniu wbrew woli osoby powołanej do opieki. Istotą przestępstwa jest zatem uniemożliwianie wykonywania opieki przez osobę ku temu uprawnioną. Wydaje mi się, że takie zachowanie raczej nie wyczerpuje kryteriów z 207 kk. (chyba, że wyjść z bardzo szerokiej definicji znęcania się, w których izolacja jest postrzegana jako jedna z jego form, raczej słabe).
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Re: przymusowy odbiór dziecka

Postautor: kasia_k » 10 cze 2016, 10:57

Izolacja ta trwa nieprzerwanie od 2 lat. Matka zapisała dziecko do prywatnej szkoły, 300km od domu na domowe nauczanie, byle tylko córka nie miała kontaktu z ojcem i rodzeństwem. Dodatkowo nie pozwala nawet na kontakt telefoniczny. Jak inaczej to nazwać jak nie znęcaniem się nad dzieckiem?
Może podchodzę emocjonalnie do sprawy, ale co mam myśleć, gdy od pani kurator ojciec (a mój partner) na pytania o córkę słyszy odpowiedź "proszę się zająć swoimi dziećmi"?
kasia_k
 
Posty: 5
Rejestracja: 06 cze 2016, 13:31
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

PoprzedniaNastępna

Wróć do Zadaj pytanie kuratorowi

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości