Witam wszystkich. Podpowiedzcie coś..... W skrócie sytuacja: od grudnia 2018 roku nadzór nad obojgiem rodziców. Trójka małoletnich dzieci, w wieku do 10 lat. Matka aktywna zawodowo. Ojciec siedzi w domu, ma gospodarstwo rolne. W zależności od pory roku pracuje, zarabia. Z rodziną pracuje kurator, asystent rodziny. Sąd zobowiązał rodziców do pracy z asystentem oraz do poradni rodzinnej. W rodzinie nie ma alkoholizmu. Zachodzi podejrzenie przemocy matki wobec małoletnich dzieci. Zostało to ujawnione w poradni pedagogicznej. Małoletni miał opowiedzieć, że matka stosuje przemoc psychiczną (w uproszczeniu). Do końca sierpnia ma być sporządzona opinia, zobaczymy co w niej będzie zawarte. Ojciec dziecka jest aktywny, uczęszcza z dziećmi do poradni, do psychologa itd. Ogólnie jest bardzo współpracujący. Matka oporowa, antysystemowa. Sporadycznie uda się do specjalisty. Pomiędzy stronami istnieje już spory konflikt. Nienawidzą się, wzajemnie oskarżają. Ojciec dzieci złożył zawiadomienie o znęcanie się nad rodziną. Kilkukrotnie wzywał już policję bo matka dzieci nie chciała wpuścić go do domu. Ciągle się kłócą. Świadkami są dzieci. Matka dzieci wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że dzieci są manipulowane przez ojca. On im na wszystko pozwala, przekupuje. Kiedy ona stawia wymagania to robi się problem. Założono Niebieską Kartę. Na spotkaniu matka dzieci stwarza wrażenie jakby miała jakieś problemy psychiczne. Ustaliliśmy już, że kłamie. Deklaruje zmiany których nie realizuje. Oskarża partnera, że zmusza ją do seksu. On natomiast twierdzi, że jest tylko mężczyzną i ma swoje potrzeby, przy czym do współżycia dochodzi za ich zgodą. Na pytanie do ojca o przemoc pada stwierdzenie, że matka krzyczy i dręczy zwłaszcza jednego syna. Ojciec dzieci wg mnie nie daje gwarancji opiekuńczych. Obecnie jest trzeźwym alkoholikiem. W domu nie pilnuje porządku, jest bałagan, pozwala dzieciom w zasadzie na wszystko. Póki co nie potwierdziliśmy, aby matka faktycznie stosowała przemoc wobec dzieci.
Zastanawiam się co można zrobić z tą rodziną poza OZSS? Wg mnie nie ma wystarczających przesłanek, aby zabezpieczać dzieci. Pomijam, że OPS, asystent uważają sytuację w rodzinie za skrajnie złą i najchętniej zabraliby dzieci z rodziny. Jestem temu przeciwny i pojawia się problem we współpracy.