często zdaża się że szpitale nie chca wydac dziecka rodzicom/matce , kiedy tylko w jakis sposob domyslą się ze chodzi o adopcje ze wskazaniem , nie chca wydac dziecka , nie pomaga interwencja policji ,[policja i tak nie chce pomagac]
obecnie zaistniała sytuacja ze dziecko powinno wyjsc dzis ze szpitala , ale lekarz zadzwonił do matki , ze dziecka jej nie wydadzą i zwrocili sie do sadu o umieszczenie dziecka w placowce , ach !!!! dużo by o tym pisac ...
czy w takim przypadku można prosic kuratora o pomoc ? jesli tak , to w jaki sposob ? ???????????
chodzi o to zeby oszczedzic dziecku pobytu w placowce ? kiedy moze byc odrazu z kochajacymi rodzicami ?
a matka biologiczna [i co najwazniejsze dzieci ktore zostaja w tej rodzinie] nie musza przeżywac niepewnosci co sie dzieje z tym dzieckiem.