autor: Aurelius » 07 sty 2010, 0:52
U mnie Sąd maszynowo zleca wywiad środowiskowy do każdego złożonego wniosku (oprócz 75 par. 1 kk - nie zdarzył mi się i jeszcze by tego brakowało). Sąd potrafi mi nawet zlecić wywiad np. do sprawy o zwolnienie z dozoru, kiedy (sic!) termin posiedzenia z różnych przyczyn przypada już po okresie próby.
Gdyby moje wnioski były rozpatrywane, jak to napisał Kgb14 "nawet 2 miesiące po złożeniu wniosku", to byłym bardzo zadowolony i życzyłbym sobie tego. NIestety, na rozpatrzenie wniosku czekam średnio 5, 6 miesięcy. Jeśli spada termin posiedzenia lub nie zapada merytoryczne rozstrzygnięcie, następne jest wyznaczane za 2-3 miesiące.
Oczywiście również jestem zdania, iż nielogicznym jest zlecanie wywiadu do zwolnienia z dozoru z przyczyn podanych już tutaj. Jednakże cóż z tego, jak sąd jest innego zdania i wywiad zarządza, a mnie to wiążę do przeprowadzenia wywiadu.
Czy taka praktyka jest czymś uzasadniona? Ano z obserwacji na własnym podwórku tym, że naszych dwóch sędziów wykonawczych, podjerzewam, że nawet po prostu nie czyta wniosków, a co dopiero teczkę dozoru. Sędzia patrzy tylko na podstawę wniosku i dalej już maszynowo, jak pisałem, tj. dla sekretariatu szymelowe zarządzenie (wszedzie takie samo): zwrócić się do KRK (mimo, że w teczce jest już info z KRK, bo się o nie zdążyłem zwrócić), zlecić wywiad kuratora, zawiadomić PR, kuratora, wezwać skazanego, zwrócić się o akta główne itd.
Tak więc ja, w wyjątkowym przypadkach przed wystąpieniem z wnioskiem w sprawie społecznego, idę na własne ustalenia, bo i tak dostanę do tej sprawy wywiad.
Dla porównania podam, iż nie zdarzyło mi się z kolei, abym dostał zlecenie wywiadu do zwolnienia od dozoru z sądu penitencjarnego. Terminy również dużo krótsze -1 do 1,5 miesiąca.