Moj maz mnie bil podczas naszego 7-letniego malzenstwa(jestem w trakcie rozwodu).Gdy pobil mnie ostatni raz odwazylam sie- zrobilam obdukcje i zglosilam policji.To bylo w nocy,mama dzwonila na policje to powiedzieli jej zeby zadzwonic nastepnego dnia z rana
.Jest wszystko ok,on ma tylko sprawe i zastrasza mnie telefonami.Moj brat pojechal do niego z kolegami bez mojej wiedzy porozmawiac a skonczylo sie na tym ze uderzyli go 2 razy i po tym zaczela sie akcja,policja wtedy zareagowala.Czyli jak maz bije zone i starszy ze ja zabije to jest wszystko ok a jak facet faceta postraszy i uderzy to jest wielkie halooo.Moze jak by mnie maz zabil to zareagowaliby odpowiednio...