autor: kesey » 14 sty 2016, 16:05
Przede wszystkim jeśli funkcjonuje orzeczenie sądu w kwestii kontaktów, to na obecnym etapie z formalnego punktu widzenia wyklucza ono decyzyjność rodziców. Kontakty powinny odbywać się w terminach, miejscach i na zasadach określonych postanowieniem. Nie jest to rozwiązanie dobre, gdyż całkowicie wyklucza możliwość porozumienia się rodziców, a przecież tak naprawdę chodzi o to, aby porozumiewali się w istotnych sprawach dziecka i kontaktach.
W praktyce wydaje się, że odstąpienie kuratora od udziału w kontakcie może nastąpić wskutek zgodnego wniosku stron jednoznacznie wskazującego, że do kontaktu w danym terminie nie dojdzie (głównie po to, aby nie były one obarczone kosztami udziału kuratora). Jeśli sygnał następuje tylko od jednej ze stron, a druga nie wyraża na to zgody to kurator się stawia w terminie i miejscu określonym postanowieniem, a następnie składa rachunek za udział w czynności (nieskutecznej, ale przez niego niezawinionej). Z bardzo formalnego punktu widzenia nawet zgodny wniosek stron nie zwalnia kuratora z obowiązku wykonania orzeczenia przekazanego mu przez sąd, gdyż może znaleźć się taki sędzia, który poczyta to za nadużycie uprawnień ze strony kuratora (tylko sąd może zmieniać swoje orzeczenia). Dlatego istnieje potrzeba innych, kodeksowych uregulowań w sprawie kontaktu i nadanie kuratorowi odpowiednich uprawnień, które pozytywnie przełożą się na płynność i możliwość racjonalnego dostosowania orzeczenia do okoliczności faktycznych. Kiedy kurator stanie się w miejsce organu pomocniczego, organem postępowania wykonawczego można go będzie wyposażyć w instrumenty decyzyjne (na zasadach analogicznych do np. udzielania upomnienia przez kuratorów dla dorosłych).
Co do przeniesienia terminu kontaktu strony mogą się porozumieć we własnym zakresie, ale wówczas już bez udziału kuratora. Na kuratorze ciąży obowiązek udziału w tych kontaktach, które wynikają z orzeczenia sądu (także w odniesieniu do terminu, miejsca i czasu ich trwania). Udział kuratora w takim kontakcie może być zarówno kwestionowany przez sąd, jak i przez same strony (głównie w kwestii wynagrodzenia).
A w kwestii zarabiania to nie znam kuratora, który chciałby za przysługujący ryczałt spędzić 10 godzin na kontakcie sobotnim, niedzielnym czy świątecznym (a takie orzeczenia wcale nie należą do rzadkości).
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.