Dla mnie oba filmy traktują o stracie, o nagłej śmierci, na którą nie jest się przygotowanym i której nie było możliwości odżałować, przepłakać, wycierpieć i się pożegnać.
Taką drogę (proces) żalu po stracie przeżywają zarówno dzieci, jak i pan Lazhar. Wzajemnie się wymieniają i leczą. Ponowna strata nauczyciela ma sens, bo dzieci wcale ponownie nie tracą, lecz zyskują. Pozostają umocnione i dostają klarowność.
Przepiękna przypowieść o drzewie i poczwarce
Czemu film dziwoląg?
Lars żyje z piętnem: jego matka zmarła przy porodzie. Takie dzieci mają bardzo trudne życie - żyją z poczuciem winy, że matka zmarła z ich powodu. Gdy bratowa zachodzi w ciążę....- czego boi się Lars? Lars, który przeżył, a matka nie; Lars, który z matką się nigdy nie pożegnał i nie odcierpiał jej straty. Jego umysł wymyśla sobie obronę...
Cudowny obraz społeczności, która naturalnie włącza się w proces.
Taki w sumie utopijny obraz, ale z drugiej strony ta mała społeczność dobrze znała Larsa. Podjęła wyzwanie z serca.
Dziękuję Deck - fajnie jest się tak podzielić i wymienić