Gosiu66 – nie warto się „zabijać” dla ryczałtu. Jednak uważam, że dla nieopodatkowanego ryczałtu w wysokości około 540 – 580zł miesięcznie za 10 dozorowanych warto się starać…
Chciałam Ci też powiedzieć, że ubodło mnie Twoje uogólnienie:
Gosia66 pisze: żaden kurator nie chce pomagać nie wymagamy od was abyście napisali za nas e karty czy wywiady tylko pomocy od innych doświadczonych poważnych... ludzi.
Kiedy przyjmuję nowego kuratora, poświęcam dla niego na wstępie około 3 godziny, podczas których udzielam szczegółowych informacji związanych z prowadzeniem dozorów. Przygotowuję
komplet dokumentów – materiał szkoleniowy dla niego (zawierający m.in. ogólne zasady prowadzenia dozorów, terminowość i nazewnictwo, regulacje prawne dotyczące dozorów, środki probacji, wzór sprawozdania z objęcia; przebiegu; zakończenia dozoru / karty czynności, informacja o próbie objęcia dozorem), kseruję również wykaz instytucji i organizacji udzielających pomocy na moim terenie, wzory pism do różnych instytucji. To na wstępie…
Każdy kurator posiada mój nr telefonu i adres e-mail, by mógł być ze mną w stałym kontakcie – w miarę potrzeb. Początkujący kuratorzy mailem wysyłają swoje dokumenty, bym mogła je sprawdzić, nanieść ewentualne uwagi – by zaoszczędzić im czasu…Raz – dwa razy w roku organizuję szkolenia tylko dla moich kuratorów; raz w roku kuratorzy społeczni uczestniczą w szkoleniach organizowanych dla wszystkich k.społecznych przez kierownika… uważam więc, że uogólnienie, że „żaden kurator nie chce pomagać”
mnie obraża.
Z Twojego postu wynika, że Ty prosisz swojego kuratora o wskazówki, chcesz wymieniać poglądy, a on nie zawsze ma czas, lub mówi, że „dasz radę”. Gosiu66 co stoi na przeszkodzie byś spróbowała być bardziej asertywna podczas spotkania z kuratorem zawodowym? Co stoi na przeszkodzie byś powiedziała – boję się, że nie dam sobie rady - proszę o Twoją pomoc?