śmiesznostki z pracy

Z życia wzięte. Nietypowe sytuacje, anegdoty, żarty - tylko na wesoło. "Smutne wątki" blokujemy bez ostrzeżenia :)

Moderatorzy: Ultima, BBG, Sasquatch

Postautor: Barbara » 05 gru 2006, 21:46

Czyli mamy już jasność...kuratorzy dzielą się na dozorców i nadzorców...
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 209
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: probi » 08 gru 2006, 15:51

Cytat ze sprawozdania z przebiegu dozoru: dozorowany ma dwie życiowe pasje: picie piwa oraz jazdę na rowerze i niestety często je łączy.
Z innego przebiegu: skazany ma stadko kóz na własne potrzeby.
probi
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 45
Rejestracja: 06 cze 2005, 18:44
Lokalizacja: mazowsze
Podziękował : 2 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

Postautor: kropka » 25 sty 2007, 18:40

Sprzed kilku dni: Koleżanka (rodzinna) wchodzi na wywiad (do sprawy rozwodowej). Pan, lekko skonsternowany, rzecze:"Za wcześnie pani chyba przyszła". Koleżanka zakoczona takim stwiedzeniem nie przypomina sobie, by umawiała się z gościem w jakikolwiek sposób, więc przedstawia się grzecznie, kim jest i w jakiej sprawie przyszła. Na to pan, że właśnie czeka na damę z agencji towarzyskiej, więc moja młoda przyjaciółka wycofała się dyskretnie :wink:
Awatar użytkownika
kropka
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 824
Rejestracja: 26 kwie 2005, 18:00
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 635 razy
Otrzymał podziękowań: 69 razy

Postautor: kesey » 01 lut 2007, 1:04

Fragment pewnego protokołu rozmowy z nieletnią (pisownia i interpunkcja w wersji oryginalnej):
"Nieletnia podaje, że nie respektuje zaleceń matki i nie stosuje się do zaleceń kuratora, podaje iż zrozumiała ze do szkoły należy chodzić, słucha kuratora i matka, pali papierosy, pije piwo.
Matka nieletniej podaje, że córka poprawiła swoje zachowanie".
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Barbara » 31 mar 2007, 16:29

Z mojej poprzedniej pracy...Koleżanka wymyśliła wakacyjny obóz usamodzielniający dla wychowanek MOW, które ukończyły już 18 lat - i w ten sposób razem z nią spędziłyśmy kilka tygodni z grupą dziewczyn, które pracowały w ośrodku kolonijnym (jako pomoce kuchenne, kelnerki, sprzątaczki itd.) Razem z szefem tego ośrodka udałam się do pobliskiego miasteczka, żeby tam dogadać się w sprawie warunków świadczenia usług dla nas przez jakiś zakład - bodaj pralniczy. Jego szefowa wtrącała znane słówko na literkę "k" jako "przecinek". I w pewnym momencie, chwaląc swój zakład, powiedziała tak: "Bo ja jestem najlepsza k.... w mieście".....Mieliśmy ubaw....
Barbara
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 209
Rejestracja: 09 mar 2006, 1:00
Podziękował : 1 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: tomek » 30 kwie 2007, 18:41

Wywiad w sprawie Npw, zadaję sztandarowe pytanie dotyczące realizacji nauki szkolnej. Na co tata nieletniego mówi tak:" Panie moja durna żona wymyśliła, że syn ma dysleksję, dalej durne baby w poradni temu przyklasnęły. Jak zobaczyłem opinię trafił mnie szlag. Wlałem chłopakowi, zagoniłem do książek i patrz pan nie ma dysleksji, ma znowu dobre oceny z polskiego". I co biedny kurator rodzinny ma powiedzieć? Bić nie wolno, ale efekt wychowawczy osiągnięty :D
P.S. Szkołą potwierdziła poprawę ocen. Pozdrawiam Panie z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych
tomek
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 203
Rejestracja: 19 lut 2006, 21:27
Lokalizacja: Radom
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: KSW » 18 maja 2007, 15:51

Z początków mojej pracy, robię wywiad a raczej próbuje zrobić o sprawowanie opieki nad ubezwłasnowolnionym całkowicie, usiłuję się dostać do bramy, jest domofon oczywiście tam gdzie mam się dostać domofon nie działa, wiec dzwonie do sąsiada: mowie może mi pan otworzyć bramę itp. W odpowiedzi słyszę „wyp.. kur.. nie otworze.” Pod innym numerem udało mi się jednak przekonać kolejna osobę żeby mnie wpuściła. Ok. parter pierwsze drzwi na lewo to mój cel, pukam, nic, pukam, nic, pukam trzeci raz i słyszę za drzwi, kogo tam k.. niesie w niedziele po nocy, (hmm) to ja spokojnie odpowiadam ze kurator, odpowiedz, kto kur? Podejdź no pan do okna, bo się kąpię, (hmm ) pukam dalej i znowu słyszę „no ku. Mac, co za ch..” pukam dalej, drzwi się otwierają wychodzi starsza babka mierzy mnie wzrokiem, po czym szybko zamyka drzwi. Cisza znowu pukam i znowu słyszę, „o co k chodzi” a ja ze kurator a ona ze nie ma się, w co ubrać a po 2 to w niedziele się nie chodzi po domach, ja na to ze chce porozmawiać zajmie to z 5 min i czy ona nie ma, w co się ubrać? Wpadła w furie nie przytoczę wszystkich wulgaryzmów, które poleciały w moja stronę, bo nawet nie spamiętałem. Napsuła mi wtedy krwi ta starsza osóbka, ale nic krzyczę na pół bramy ze przyjdę jutro o tej samej godzinie. / Następny dzień pukam elegancko otwiera mi drzwi dzień dobry itp. Może kawki, herbatki, ciasteczko? To, o czym porozmawiamy itp..:) / teraz się z tego śmieje, ale wtedy tak nie było, nie wiedziałem jak mam postąpić, czułem się mocno zbulwersowany, z czasem każdy z nas wyrabia sobie własne metody działania, bo to przecież praca z ludźmi a człowiek jak wiadomo zmienny jest:) Pozdrawiam.
Kurator-prawny opiekun (łac)
KSW
 
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 2:27
Lokalizacja: DW
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: losica1 » 08 wrz 2007, 22:25

:o Miałam kiedyś - dawno temu wyjątkowo niesubordynowanego młodego człowieka pod dozorem. Pojawiał :twisted: się rzadko, nie raczył się kontaktować. Wreszcie postanowiłam odiwdzić go o dość póxnej porze i spróbować wyjasnic mu (po raz setny) konsekwencje uchylania się od dozoru :cry: . Otworzył mi drzwi a ja z miejsca napadłam na niego oświadczając mu co myslę o jego zachowaniu i grożąc mu wszystkimi mozliwymi karami - z piekłem włącznie. :evil: Dopiero gdy wykrzyknęłam "szkoda że Twój ojciec nie widzi tego co wyprawiasz (ojciec dozorowanego zmarł kilka lat wczesniej) chłopak zdołam przebić sie przez mój słowotok stwierdzając iz jego tato jest w domu. :o To pozwoliło mi na weryfikację osobnika :shock: (nieco za późno) i ustalenie iz nie był to mój dozorowany :P a jego kolega. Gdy dozorowany powrócił do mieszkania (wyszedł po napoje) :o nie miałam juz siły na podobną akcję, a poza tym chciało mi się śmiać :lol: bo ten domniemany winowajca miał taką minę :? podczas mojego wywodu... :shock: Kocham moją pracę... :P
Awatar użytkownika
losica1
 
Posty: 24
Rejestracja: 15 mar 2006, 16:02
Lokalizacja: gdzieś w Polsce
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: Sara » 08 gru 2007, 0:05

---------- 22:23 29.11.2007 ----------

Dzisiaj - ok.17.00 wracam do domu, zmęczona, głodna, w oczach mroczki, ale jak nie wstąpić do Opm , " kiedy po drodze mu było"? Matka z trojgiem dzieci w domu.Ojciec jak codzień -" gdzieś". Dziewczynki (4 i 7 l.) jak zwykle na mój widok biegiem do łazienki. Chłopiec 10 l. usiłuje wyjaśnić dlaczego znów ma dwie jedynki - nawet nie zapamiętałam z czego, marząc o prysznicu, dużej kawie i siwym dymku ( też preferuję zdrowy tryb życia ! Kesey,- przyjmiesz do Klubu ?). Dziewczynki wyszły z łazienki , pokazują umyte rączki i buzie, przekrzykując się w skarżeniu na brata, który nie pozostawał im dłużny. Dzisiaj nie miałam siły ich "wychowywać", więc słuchałam " pół uchem", aż nagle słyszę zawiedziony głosik 4-latki : "eeee tam, ona wcale nie kuma czaczy" .
Zapomniałam, że miałam być zmęczona i do tej pory jestem w pionie!

---------- 23:05 07.12.2007 ----------

Jakiś czas temu otrzymuję zlecenie wywiadu ( Nsm) bez nazwiska i adresu. Zdarza się. Dzwonię do wydziału ,podaję sygn. i czytam dla jasności zlecenie ,które kończy się zdaniem : " Wywiad sporządzić u ojca i syna ", a po chwili słyszę koleżankę: " i ducha świętego amen" . Zaczytana w aktach usłyszała tylko końcówkę , i słysząc po niej ciszę -chciała pomóc. Na mój i kolegi śmiech zareagowała zdumionym: " no co?! tak to przecież idzie " . Do końca dyżuru było już tylko radośnie.
Sara
 
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2007, 20:17
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: michal » 29 lut 2008, 21:54

Rzecz działa się w pewnym domu o dość szczególnej renomie. Jego gospodarz lubi dość często oddawać cześć bogu wina i winorośli, a i towarzyszy ma wielu. Z uwagi na silnie zaawansowany kult tegoż boga gospodarz nie zajmował się drobiazgami jak np. brak podłogi. Krótko mówiąc było tam po prostu klepisko. Pewnego dnia obrót spraw stał się mocno nieoczekiwany. Otóż w trakcie jednego z spotkań towarzystwo ze zgrozą stwierdziło, że stół nagle i z nieznanych powodów stracił stabilność i to, co było na nim znalazło się pod nim (niestety też rozlało się). Sprawcą okazało się sympatyczne zwierzątko będące bohaterem jednej z czeskich bajek dla dzieci - krecik, który wykopał sobie dziurkę akurat dokładnie pod nogą stołu. Jego szczęście, że biesiadnicy nie byli w stanie go odnależć, bo zadowoleni z sytuacji to oni zdecydowanie nie byli. :D
- Buenos dias, senor Siarra!
michal
 
Posty: 81
Rejestracja: 26 sie 2005, 15:10
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Postautor: kesey » 01 mar 2008, 2:37

Zacznę podobnie jak Michał- rzecz działa się w pewnym domu o dosyć szczególnej renomie. Wybraliśmy się na wizytę profilaktyczną, wespół z dzielnicowym (człowiek słusznej postury ok. 190 cm wzrostu). Podłoga w tymże lokalu była, ale jakiej jakości ... :D.
Kiedy tylko dzielnicowy uchylił drzwi i przestąpił próg jego czapka znalazła się na wysokości moich stóp, przy których ziała dziura, z której zaczął gramolić się funkcjonariusz. Cóż, przegniłe deski najwyraźniej nie nawykły do utrzymywania ludzi takiego formatu.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą- najpierw sprowadzi cię do swego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
kesey
VIP
VIP
 
Posty: 1736
Rejestracja: 25 kwie 2005, 23:51
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 51 razy
Otrzymał podziękowań: 197 razy

Postautor: Sara » 01 mar 2008, 18:34

Pewien dom ?! W sierpniu pojechałam na wywiad z mocno ociągającym się i niezadowolonym dzielnicowym ( bo od rana lało " jak z cebra") Wiedziałam od niego, że rodzina mieszka w w części obory jako-tako przystosowanej na lokum, a gospodarz jest agresywny i nieobliczalny.Dzielnicowy dżentelmeńsko trzymając nade mną parasolkę, z galanterią niepodobną do niego , przepuścił mnie w "drzwiach", sam przezornie pozostając na miejscu. Przekroczyłam coś w rodzaju "progu" i chlupnęłam po kostki w ... gnojówce, witana serdecznym gospodarza: " dzie leziesz k...a, won mi, bo jak k...a przyp...ę", a Dzielnicowy z satysfakcją szczerzył zęby w złośliwym uśmiechu. W drodze powrotnej odreagowywałam słownictwem niepodobnym z kolei do mnie, tym bardziej ,że dzielnicowy radośnie chichotał na temat: " zachciało się wariatce, nawiedzona kretynka ..." Do dziś w najgorszą pogodę odbieram telefony: " pani kurator, ładna pogoda..." Nie muszę dodawać,że rzadko mu się zdarzy dokończyć !
Sara
 
Posty: 72
Rejestracja: 25 lis 2007, 20:17
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

Postautor: joasiac » 11 mar 2008, 15:34

" Nakazuje sie zwrot dowodu rzeczowego w postaci stosu drewna...." ;D
Rzucę to i pojadę w Bieszczady.
joasiac
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 116
Rejestracja: 24 sty 2006, 13:26
Podziękował : 7 razy
Otrzymał podziękowań: 4 razy

Postautor: anca » 17 mar 2008, 18:31

W trakcie rozmowy z córka dozorowanego ,zobowiazanego do kontynuowania terapii odwykowej....słyszę "Tato chodzi czasami na terapię...ale w piątek miał miec LIFTING..i nie poszedł..":):):)
No cóż...cera po kilku miesiącach abstynencji faktycznie poprawiła się. Jak widać terapia to taki full service..:)

...dla niewtajemniczonych...chodziło oczywiście o mitting :)
anca
k.zawodowy
k.zawodowy
 
Posty: 408
Rejestracja: 26 kwie 2005, 17:30
Podziękował : 24 razy
Otrzymał podziękowań: 32 razy

Zlecenie wywiadu

Postautor: Reksio » 19 gru 2008, 23:41

W drodze pomocy sądowej sędzia zlecił mi ustalenie , czy iksiński jest biologicznym ojcem ygrekównej.
Reksio
 
Posty: 19
Rejestracja: 29 lis 2008, 9:55
Lokalizacja: świętokrzyskie
Podziękował : 0 raz
Otrzymał podziękowań: 0 raz

PoprzedniaNastępna

Wróć do Z życia wzięte

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości