autor: Grabol » 28 cze 2016, 2:48
Ja z kolei mam problem z urzędem gminy jako zakładem, w który wykonywana jest k.o.w.
Kiedy w „meldunku” (sic!) o odpracowanych godzinach 40 godzin minus 20 odpracowanych nadal stanowiło 40 do odpracowania, początkowo dzwoniłem i prosiłem o korektę. Potem zacząłem pisać pisma z prośbą o korektę, kiedy przysyłane korekty również wymagały korekty. Prosiłem, aby wyznaczyć osobę w urzędzie gminy, która opanowała odejmowanie liczb całkowitych, ewentualnie poprosić jakiegoś ucznia klasy 5 z nieopodal położonej szkoły podstawowej.
Kiedy przysłano mi pisemny meldunek, że pan Zdzisław w sierpniu wykonał 40 godzin, załamałem się. Bo pan Zdzisław od roku odbywał karę pozbawienia wolności i nie uczestniczył w systemie przepustkowym, o warunkowym zwolnieniu nie wspomnę. Moje pisemne prośby o wyjaśnienie nie przynosiły skutku. Zadziałało dopiero ostrzeżenie, że będę zmuszony złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa potwierdzenia nieprawdy w dokumencie. Okazało się, że nagle wpadli na pomysł, aby zaliczyć panu Zdzisławowi godziny, które odpracował kiedyś. Tylko nie uważali za stosowne poinformować mnie o takim zabiegu.
Kiedy przysłano mi meldunek z informacją, że skazany wykonał całość godzin, jako że w rubryce „ilość godzin do odpracowania” zawarto liczbę „0”, akta wykonawcze zakreśliłem i przesłałem do wydziału jako zakończone. W kolejnym miesięcznym meldunku sprawa skazanego cudownie się odrodziła z adnotacją, że nadal ma 20 godzin do odrobienia. Myślałem, że szlag mnie trafi. Akta udało się cofnąć z wydziału. Osoba wyznaczona przez gminę skwitowała powyższe: „oczywista pomyłka pisarska”. Zapomnijcie o jakichkolwiek przeprosinach.
Kiedy skazany, który miał do wykonania 2 mce po 20 godzin, odrobił łącznie 60 godzin z tego jedynego wyroku, pomimo że wysyłałem gminie kopię orzeczenia z moim pismem, ile dokładnie godzin do wykonania ma skazany, tradycyjnie poprosiłem pisemnie o wyjaśnienie. Dostałem odpowiedź, że to nie należy do ich obowiązków. Wobec tego zapowiedziałem się na kontrolę. Podczas kontroli dowiedziałem się, że różnie interpretujemy przepisy.
I tak:
art. 58 kkw §2:
Sformułowanie „Osoby, o których mowa w § 1, obowiązane są do niezwłocznego informowania sądowego kuratora zawodowego o (…) terminie rozpoczęcia i zakończenia pracy, liczbie godzin przepracowanych przez skazanego (…)” oznacza li i jedynie, że gmina będzie mnie informować o tym, kiedy w danym miesiącu skazany stawił się do pracy, kiedy ją zakończył i ile skazany godzin wykonał w danym miesiącu. Gmina nie będzie sumowała godzin dotychczas wykonanych przez skazanego, tym bardziej nie będzie wyliczała, ile skazanemu pozostaje jeszcze godzin do wykonania. To należy do kuratora.
§5.1. rozporządzenia MS w sprawie podmiotów, w których jest wykonywana kara ograniczenia wolności oraz praca społecznie użyteczna:
Sformułowanie „Podmiot przydziela skazanemu pracę w wymiarze godzin określonym w orzeczeniu i dokonuje podziału godzin pracy na dni w sposób odpowiadający organizacji wykonywanej pracy” oznacza li i jedynie, że gmina przydzieli skazanemu pracę w wymiarze godzin określonym w orzeczeniu i dokona ww podziału godzin pracy na dni, ale nie będzie kontrolować, ile faktycznie godzin skazany zbiorczo (łącznie) wykona. To należy do kuratora. Jeżeli na skutek pozostawania w błędzie skazany wykona więcej godzin niż jest to określone w orzeczeniu, to gminy to nie obchodzi. To powinien kontrolować kurator. Gminy nie obchodzi również to, w jaki sposób kurator miałby to kontrolować. Jeżeli znaczyłoby to, że kurator winien osobiście co dzień rano przyjeżdżać do zakładu pracy i sprawdzać, czy skazany przypadkiem nie będzie odpracowywał większej ilości godzin, to widać tak powinno być. Oni nie będą wykonywać za mnie mojej pracy. Na koniec usłyszałem, że mogą to dla mnie zrobić, ale będę musiał im za to zapłacić, najlepiej ze swojej pensji.
§ 8. rozporządzenia MS w sprawie podmiotów, w których jest wykonywana kara ograniczenia wolności oraz praca społecznie użyteczna:
Sformułowanie „Podmiot jest obowiązany prowadzić ewidencję prac wykonanych przez skazanych, w szczególności dotyczącą zbiorczego wymiaru godzin przepracowanych przez skazanych oraz zbiorczego wymiaru godzin określonych w orzeczeniach. Informacje z ewidencji przekazuje się sądowemu kuratorowi zawodowemu w terminach przez niego wyznaczonych” jest rozumiane w ten sposób, że gmina prowadzi ewidencję zbiorczego wymiaru godzin przepracowanych przez skazanych, lecz wyraz „zbiorczy” rozumiany jest jako „zbiorczy za dany miesiąc”, co faktycznie jest przekazywane w comiesięcznych meldunkach. Ponownie, sumowanie wszystkich godzin wykonanych przez skazanego do jednej sprawy należy do obowiązków kuratora. Oni mogą za opłatą.
Zastanawiam się, co dalej. Częściowo widzę to tak, że poproszę gminę o ww stanowisko na piśmie. Następnie, z zastosowaniem drogi służbowej, poproszę o interpretację MS. Nie wykluczam bowiem, że to ja błędnie interpretuję ww przepisy.
Macie jakieś inne pomysły?